sobota, 4 maja 2013

SIX

„Nagle zdajesz sobie sprawę, że wszystko się skończyło. Naprawdę. Nie ma już powrotu. Czujesz to. I próbujesz zapamiętać, w którym momencie to wszystko się zaczęło. I odkrywasz, że zaczęło się wcześniej niż myślisz. Długo wcześniej. I to w tej chwili zdajesz sobie sprawę, że to wszystko zdarzyło się tylko raz. I nieważne jak bardzo się starasz, nigdy nie poczujesz się taki sam. Nie będziesz już nigdy czuć się jak trzy metry nad niebem...”





- Chciałam ci tylko powiedzieć, żebyś odczepiła się od Przemka. To ja jestem jego dziewczyną, pogódź się z tym. Nie zniszczysz naszego związku, kochamy się. Więc możesz dać sobie spokój. Popatrz na mnie i na siebie. Widzisz różnicę? Ja w pięknych ciuchach z drogich sklepów, a Ty? W potarganej koszulce ubrudzonej musztardą i spodenkach. Jak myślisz? Kogo wybierze? - powiedziała, uśmiechnęła się cwaniacko i odeszła.

- Nie słuchaj jej. To głupia i pusta lala. - powiedziała Iza, by pocieszyć przyjaciółkę.
- No właśnie nie ma racji. Przecież ja nic do niego nie mam. Znamy się od kilku dni. Ale jeśli ona chce tego, to spoko. Zostawię go w spokoju.
- Wiesz, że jemu ten pomysł pewnie się nie spodoba?
- Trudno. Jego problem. Ma swoją dziewczynę, więc powinien być szczęśliwy. - odpowiedziała. W tym momencie zawodnicy wyjechali do prezentacji, a po kilku minutach zawodnicy wyjechali do pierwszego biegu, który zakończył się remisem 3:3. .W drugim biegu zawodnicy gospodarzy przyjechali przed gośćmi i wygrali podwójnie 5:1. Cały mecz zakończył się zwycięstwem Unii Leszno 48:42. Emocji oczywiście nie brakowało. Po zakończonym spotkaniu leszczyńscy zawodnicy wyszli, by podziękować kibicom za doping.
- To lecimy do parku maszyn. Trzeba pogratulować chłopakom! - oznajmiła Iza, gdy ludzie już zaczęli wychodzić ze stadionu.
- Wiesz co? Idź sama, ja wrócę do domu. Coś nie za dobrze się czuję. Pogratuluj im ode mnie. Pa! - odpowiedziała Nikola i ruszyła w stronę wyjścia. Lisiecka była zaskoczona zachowaniem przyjaciółki, nie miała pojęcia skąd nagle taka zmiana nastroju. Gdy weszła do parku maszyn, szła w stronę boksu Tobiasza.
Przemek właśnie rozmawiał z Maćkiem, gdy zauważył Izę. Zdziwił się, że nie ma z nią Kaczmarek.
- Hej Iza - Pawlicki przywitał się z dziewczyną, gdy razem z Janowskim podeszli do boksu Musielaka.
- Cześć.
- Wiesz może gdzie jest Nikola?
- Może wiem. - odpowiedziała oschle.
- Więc gdzie?
- Wróciła do domu.
- Co? Dlaczego? Przecież mieliśmy się tu spotkać.
- Dlaczego? Zapytaj swojej dziewczyny.
- A co Kaśce do tego?
- No ja właśnie nie wiem. Ale wiesz co? Odczep się od Nikoli, ostatnio dużo przeszła i nie potrzebuje jeszcze dodatkowych problemów. - Przemek był zaskoczony odpowiedzią, nic już nie powiedział, tylko pociągnął Maćka i wrócił do swojego boksu.
- Znowu Kaśka namieszała? - zapytał Janowski.
- Nic nowego, co nie? Ale ja nawet nie wiem co się stało, że niby rozmawiały ze sobą czy co?
-  Mnie nie pytaj. Kobiet nie zrozumiesz.

Nikola do domu wróciła jakieś pół godziny później. Odkluczyła drzwi i weszła do środka. W kuchni spotkała tatę, wiec usiadła obok niego i zaczęła opowiadać o meczu. Pan Tomasz był również fanem żużla, ale rzadko bywał na stadionie. W pewnym momencie do pomieszczenia weszła mama dziewczyny, pani Ewa.
- O już jesteś. - powiedziała.
- Tak. Wróciłam kilka minut temu.
- No i jak tam?
- W porządku. Unia wygrała, więc jest dobrze.
- Ale ja nie o żużel pytałam przecież. Wcale mnie to nie interesuje. Jak na imprezie?
- Było bardzo fajnie.
- Cóż za wyczerpująca odpowiedź. Mateusz dzisiaj przyjdzie?
- Yyy. Nie.
- Co? Dlaczego?
- Bo z nami koniec.
- Jak to?
- Mateusz mnie zdradził. Widziałam go w nocy, gdy wracałam z imprezy.
- Oj kochanie na pewno Ci się przewidziało.
- Nie mamo, nie przewidziało mi się. Wiem, że Mateusz to dla Ciebie ideał chłopaka, ale tak na prawdę jest inaczej. To koniec.
- Powinnaś to przemyśleć. - powiedziała pani Ewa i wyszła. Ubóstwiała Mateusza, dobrze znała się z jego matką, więc trudno było jej zrozumieć decyzję córki.
- Nie przejmuj się mamą. Bardzo mi przykro z tego powodu, ale skoro podjęłaś taką decyzję, to ja to szanuję. Kiedyś poznasz chłopaka, który zawsze będzie przy tobie i będzie Cię kochał. - powiedział pan Tomasz. Nie przepadał za Mateuszem, ale szanował to, że córka się z nim związała.
- Dziękuję tato. Kocham Cię, wiesz? - odpowiedziała Nikola, przytuliła ojca i wyszła z kuchni. Poszła pod prysznic i się przebrała, po czym usiadła na łóżku z laptopem na kolanach i przeglądała interesujące ją strony. Nagle dostała sms'a od brata: "Idziemy z chłopakami świętować zwycięstwo. Może wybierzesz się z nami?". Dziewczyna odpisała tylko "Nie. Bawcie się dobrze." i odłożyła komórkę.

Przemek nadal zastanawiał się, co było powodem nagłej zmiany nastroju Nikoli. Może to ta rozłąka z Mateuszem? Ale wtedy nie miałaby pretensji do Pawlickiego. Postanowił, że sam o to zapyta. Pożegnał się z resztą drużyny, która świętowała zwycięstwo w jakiejś leszczyńskiej knajpce. Jakieś 20 minut później stał pod domem dziewczyny i zastanawiał się, co jej powiedzieć. W końcu wziął się w garść i zapukał do drzwi. Otworzyła mu pani Kaczmarek.
- Dzień dobry. Czy jest Nikola w domu? - zapytał.
- Jest. A ty to kto?
- Przemek Pawlicki. Jej kolega.
- Proszę. Jest w swoim pokoju. - wpuściła chłopaka do domu.
- Dzień dobry panu. - powiedział grzecznie do ojca dziewczyny, który siedział na kanapie w salonie.
- Dzie...Przemek Pawlicki? A co ty robisz w moim domu? - zapytał pan Tomasz z uśmiechem na ustach.
- Przyszedłem do Nikoli. Chciałbym z nią porozmawiać.
- To wy się znacie?
- Tak. Od kilku dni.
- Nikola jest na górze. Pierwsze drzwi po lewej. - wtrąciła się pani Ewa. Chłopak wszedł na schody,a gdy zniknął z pola widzenia, pani Kaczmarek usiadła obok męża.
- Co to za Przemek Pawlicki?
- Żużlowiec. Syn Piotra. Przedstawiłem Ci go kiedyś.
- No może. Ale czego on chce od naszej córki?
- Mnie nie pytaj.
- Nie podoba mi się to. Nikola twierdzi, że Mati ją zdradził, a ona sama przyprowadza jakiś żużlowców do domu. Pewnie szukała tylko pretekstu, by zostawić Mateusza.
- Kochanie, nie wymyślaj. Skoro Nikola powiedziała, że ją zdradził, to tak pewnie było.
- Skąd ta pewność?
- Bo ufam naszej córce.
- Może i tak. Ale to nie zmienia faktu, że ten Przemek mi się nie podoba. Muszę się dowiedzieć kim jest ten chłopak.
- Chyba nie zamierzasz im teraz przeszkadzać?
- Dlaczego niby nie? Poproszę tylko Nikolę, by do nas zeszła.

Przemek wszedł na górę i zapukał do drzwi pokoju dziewczyny. Gdy usłyszał "proszę" wziął głęboki oddech i wszedł do pomieszczenia.
- Przemek?! A co ty tu robisz?
- Cześć. Musimy pogadać.
- Nie mamy o czym.
- A ja sądzę inaczej.  - odpowiedział i chciał dalej kontynuować, ale nagle usłyszeli głos pani Ewy, która wołała Nikolę. Dziewczyna przeprosiła chłopaka i zeszła na dół, gdzie czekało ją przesłuchanie. Przemek w tym czasie rozglądał się po pokoju. Chciał się o niej czegoś więcej dowiedzieć. Zauważył, że dziewczyna ma sporo książek, czyli prawdopodobnie lubi czytać. Chwycił jedną z nich do ręki i przekartkował, gdy nagle wypadły z niej dwa zdjęcia. Podniósł je i uśmiechnął się pod nosem. W tym momencie do pokoju weszła Nikola i zobaczyła Przemka stojącego obok regału i trzymającego fotografie. Na ich widok ścisnęło ją w żołądku, znowu wróciły wszystkie wspomnienia. Po chwili się otrząsnęła, podeszła do chłopaka i wyrwała mu je z ręki.
- Nie powinieneś grzebać w moich rzeczach.
- Nie grzebałem, to wypadło z tej książki. - zdziwiła go reakcja dziewczyny, pomyślał, że najwidoczniej ma złe wspomnienia z chłopakiem na zdjęciu.
- Może mi powiesz, o co chodzi? Mieliśmy się spotkać po meczu. - zaczął.
- A po co? Wróciłam sama do domu. Poradziłam sobie.
- Rozmawiałaś z Kaśką, prawda?
- Tak.
- Co ci powiedziała?
- A czy to takie ważne?
- Tak.
- Dla mnie nie za bardzo. Przemek, zajmij się swoją dziewczyną, a mi daj święty spokój.
- Nie wiem co ona ci powiedziała, ale my już nie jesteśmy ze sobą. To znaczy oficjalnie nie zerwaliśmy, ale się pokłóciliśmy i nie wiem czy coś z tego jeszcze będzie, ale szczerze wątpię.
- Nie obchodzi mnie co między wami jest. Zostaw mnie w spokoju, zapomnij.
- O tobie? To nierealne.
- Wyjdź. - Nikola wskazała na drzwi, wcale nie chciała, by tak się działo, ale nie miała innego wyjścia. Inaczej Kaśka nie da jej żyć. Pawlicki już nic nie odpowiedział, tylko wyszedł. Nikola rzuciła się na łóżku, a z jej oczu poleciały pojedyncze łzy. "Dziewczyno, ogarnij się. Poznałaś go kilka dni temu, prawie się nie znacie." pomyślała. Wstała i podeszła do regału z książkami i wyjęła zdjęcie, na którym była z Mattem, usiadła na podłodze i wpatrywała się w nie.
- Szkoda, że nie ma Cię teraz przy mnie. - powiedziała do fotografii


Kilka dni później Nikola szykowała się na rozpoczęcie roku szkolnego. Trochę się denerwowała, to jej pierwszy dzień w nowej szkole. Stała przed szafą i nie mogła się zdecydować, co na siebie włożyć, by zrobić dobre pierwsze wrażenie. W końcu wybrała odpowiedni zestaw, zrobiła lekki makijaż i ułożyła włosy. Pół godziny później doszła do szkoły, cała uroczystość trwała jakieś pół godziny, później uczniowie rozeszli się do klas. Gdy Nikola weszła do pomieszczenia jako jedna z ostatnich, czuła na sobie wzrok rówieśników. Znalazła wolne miejsce w ostatniej ławce i usidła obok jakiegoś chłopaka, uśmiechnęła się do niego i zapytała:
- Można?
- Tak, jasne. - odpowiedział i odsunął jej krzesło.
- Dzięki.
- Słuchajcie wszyscy! - krzyknął jej kolega z ławki. - To jest Nikola, nowa uczennica! - wszyscy uczniowie spojrzeli na nią, ona rzuciła krótkie "hej". Gdy każdy wrócił do swojego zajęcia, Kaczmarek zwróciła się do chłopaka:
- Nie przypominam sobie żebym ci się przedstawiała.
- Oj Nikola, Nikola. Pamięci to ty dobrej nie masz, co? Nie pamiętasz mnie?
- Em no jakoś nie.
- Oliwier, mieszkam obok Twojej babci. Spędziliśmy razem dzieciństwo, dalej nie pamiętasz? - uśmiechnął się i zauważył, że oczy dziewczyny przybrały kształt pięciozłotówek.
- No nie wierzę! - powiedziała i przytuliła się do niego. - Ale przyznaj, zmieniłeś się.
- Za to ty wcale.
- Koniecznie musimy się gdzieś wybrać razem. Tyle lat się nie wiedzieliśmy!
- Jestem jak najbardziej za. - odpowiedział.


ZOSTAW PO SOBIE ŚLAD!





6 komentarzy: