Rozdział wydaje mi się nudny jak flaki z olejem. Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale strasznie się męczyłam pisząc. Nie wiem co się dzieje, ale jakoś brak weny. Jeszcze raz Was przepraszam i obiecuję poprawę. Oczywiście trzy pierwsze osoby zostawiają w komentarzu imię i nazwisko ulubionego żużlowca, a ja dodam jego zdjęcie w następnym rozdziale.
Pozdrawiam i zapraszam do czytania!
Mów szeptem, jeśli mówisz o miłości.
- Oj, przestań. Ja zawsze jestem z Tobą I nie mów, że nie masz dla kogo jeździć, bo tym łamiesz mi serce. - powiedziała. Przemek spojrzał na nią pytająco, a ona uśmiechnęła się i przybliżyła swoją twarz do niego. Delikatnie musnęła jego usta. Spojrzała nieśmiało na żużlowca. On również się uśmiechnął i po chwili złączył ich usta już w odważniejszym pocałunku.
- Przepraszam, że musiałeś tak długo czekać. - wyszeptała.- Najważniejsze, że było warto. - odpowiedział, a na jego twarzy w końcu pojawił się uśmiech.
- To co? Wracamy? - spytała Nikola.
- Tak, wracamy. - odpowiedział, wstał i chwycił dziewczynę za rękę. Weszli do jego samochodu i żużlowiec odwiózł dziewczynę do domu. Oczywiście nie mogło zabraknąć całusa na do widzenia.
*dom Pawlickich*- Jestem! - krzyknął Przemek, gdy wszedł do domu.
- Nie drzyj się, rodziców nie ma. - usłyszał głos brata, który dobiegał z salonu. Poszedł tam i usiadł na kanapie obok niego.
- Gdzie są?
- Pojechali do cioci. - odpowiedział i nastała chwila milczenia. Po jakimś czasie młodszy z nich w końcu się odezwał: - Gratuluję i życzę szczęścia.
- Co?
- No z Nikolą, głupku! Jesteście razem, prawda?
- Tak, ale skąd Ty o tym wiesz, skoro to się wydarzyło jakąś godzinę temu?
- Genialny Piotruś wie o wszystkim. To od razu widać. Mordka Ci się szczerzy. W końcu jesteś szczęśliwy.
- Tak, nie znamy się z Nikolą długo, ale wiem, że to jest właśnie ona. Czuję to.
- Tytytyty tytyty... - zanucił Piotrek marsz weselny. Chłopcy zaczęli się śmiać i przez resztę wieczoru oglądali jakiś mecz w telewizji. Gdy wrócili rodzice, Pawlicki chwilę z nimi porozmawiał, po czym powiedział każdemu "dobranoc", poszedł na górę, wykąpał się i położył na łóżku. Zasnął z uśmiechem na ustach.
Kolejny mecz miał odbyć się w Lesznie. Tym razem leszczynianie mieli jechać przeciwko drużynie z Gniezna. Nikola miała już wakacje, chodź na odpoczynek jeszcze nie miała co liczyć, ponieważ za kilka dni miał się dla niej rozpocząć sezon matur. Jednak pragnęła być ze swoim ukochanym klubem i postanowiła pójść na mecz. Do podjęcia tej decyzji przyczynił się również fakt, że nie widziała Przemka od czasu ich pocałunku. Oczywiście dzwonili do siebie codziennie, pisali mnóstwo sms, jednak coś ciągle stawało im na drodze i nie mogło dojść do ich spotkania. Ucieszyła się, gdy chłopak zadzwonił do niej rano i zaproponował, że razem pojadą na mecz. Obawiała się reakcji jego fanek, ale to Przemek był dla niej najważniejszy, więc postanowiła nie zwracać na nie uwagi.
Piętnaście minut przed przyjazdem Pawlickiego, Nikola poszła się przygotować. Przebrała się, zrobiła lekki makijaż. Chwilę później usłyszała dzwonek komórki, to był Przemek, który oznajmił, że jest już pod domem. Zabrała torebkę, zakluczyła drzwi i z bananem na twarzy poszła do samochodu. Przywitali się namiętnym pocałunkiem, oczywiście nie mogło obejść się bez komentarzy dwóch Piotrów oraz mechaników. Piętnaście minut później dojechali na stadion. Wyszli z samochodu i wszyscy skierowali się w stronę parku maszyn. Nikola również planowała tam pójść, jednak poczuła, że Przemek łapie ją za rękę i prowadzi w bardziej ustronne miejsce.
- To dla Ciebie. - powiedział i wyjął zza pleców czerwoną różę.
- Oj dziękuję! Kochany jesteś! - powiedziała i dała mu buziaka w policzek, jednak to jemu nie wystarczyło i szybko złączył ich usta w pocałunku.
- Ekhem! - usłyszeli i od razu odkleili się od siebie. Oczywiście to był głos Grześka. - Czy ja o czymś nie wiem?
- No nie. Jesteśmy razem. - odpowiedział Przemek i chwycił Nikolę za rękę.
- Jezu, no w końcu! Myślałem, że nigdy już do tego nie dojdzie. No, ale gratuluję i życzę szczęścia i wytrwałości! - odpowiedział, po czym razem poszli do parku maszyn. Nikola z Przemkiem trzymali się za ręce, więc często spotykali się ze wzrokiem otaczających ich ludzi. Przywitali się z każdym, Pawlicki nawet przedstawił dziewczynie Mateja Zagara, który zawsze był idolem Kaczmarek. Nie mogło obejść się bez zdjęcia i autografu. Po obchodzie wrócili do boksu Pawlickich. Zostało dziesięć minut do prezentacji, więc Nikola pożegnała się z chłopakiem i poszła na trybuny.
Mecz był bardzo emocjonujący. Tor pozwalał na walkę na całej jego długości i szerokości, z czego chętni korzystali zawodnicy. Po zaciętej walce wygrała Unia Leszno, z czego zadowoleni byli miejscowi kibice. Można nawet stwierdzić, że zwycięstwo zapewnili im juniorzy, którzy w sumie przywieźli osiemnaście "oczek". Niestety, po raz kolejny zawiedli Kenneth Bjerre i Fredrik Lindgren, którzy przecież mieli stanowić o sili leszczyńskiego klubu i był mocnym punktem drużyny. Swoje cenne oczka dorzucił również Przemek Pawlicki z Grzesiem Zengotą, którzy zaliczyli udany występ.
Po meczu Nikola od razu skierowała się do parku maszyn. Gratulowała każdemu zawodnikowi leszczyńskiej Unii, chwilę porozmawiała z bratem i poszła do boksu Pawlickiego.
- Gratuluję. - powiedziała i pocałowała w policzek.
- Dziękuję, ale i tak nie jestem zadowolony ze swojego występu. Mogłem dorzucić więcej oczek. Znowu zawiodłem.
- Przemek, wcale nie zawiodłeś. Odnieśliście zwycięstwo. Kibice są szczęśliwi. Tutaj nie jest najważniejszy indywidualny wynik, tylko wynik drużyny. A Wy wygraliście. U siebie. Przed własną publicznością. I wiem, że oni są z Was dumni. Ja też jestem. - powiedziała i od razu zauważyła, że zmienia się wyraz twarzy chłopaka. Po chwili na jego twarzy zobaczyła szczery uśmiech.
- Jesteś takim szczęściarzem, że Cię mam. - powiedział i przytulił dziewczynę. Nie mogli długo nacieszyć się swoją obecnością, gdyż Przemka od razu dopadły fanki, więc Nikola spokojnie odsunęła się na bok i usiadła na krzesełku w boksie Pawlickich.
Patryk Dudek dla
Wyalienowanej.
Darcy Ward dla
Wardowej.
Emil dla MyszkiMini
Świetny! <3
OdpowiedzUsuńPoproszę Mikkela Michelsena:)
Daria :>
fajny *.*
OdpowiedzUsuńpoprosze Grzegorza Zengote : )
+ zapraszam do mnie zapach-metanolu.blogspot.com/
Bardzo fajny rozdział, jak dobrze, że w końcu są szczęśliwi ze sobą :) Czekam na następny i życzę dużo weny :)
OdpowiedzUsuń+ poproszę Piotrka Pawlickiego :)
świetne! czekam na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńNo wo końcu Pawlickiemu cieszy się mordka :D Czekam na kolejny, poproszę o Bartka Zmarzlika i http://there-is-only-one-life.blogspot.com/ zapraszam na nowość :)
OdpowiedzUsuńczytałam wczoraj od początku twoją historię i nie mogłam się oderwać ! przez Ciebie chyba stracę wzrok, bo siedziałam chyba do 3 czy 4. musiałam doczytać do tego rozdziału. bo inaczej i tak nie mogłabym zasnąć. bardzo wciągające jest to co piszesz i strasznie polubiłam bohaterów opowiadania. nieco rozczarowała mnie Nikola kiedy wróciła do Mateusza, ale potem po wielu zdarzeniach w końcu jest z Przemkiem. pisz szybko nowość, bo już czekam ! Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńjest cudowny <3 dziękuje za zdjęcie :) czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuń