najgorsze są chwile , gdy przestajesz być silna. kiedy
rozumiesz , że nie masz szans zwyciężyć , chociaż do tej
pory byłaś przekonana , że Ci się uda, gdy siedząc na
parapecie z kubkiem kakao w ręku , patrząc na płatki
śniegu delikatnie uderzające w okno zdajesz sobie sprawę ,
że nie masz nic , gdy każda piosenka przypomina Ci o tym ,
że do niczego nie dążysz .
najgorsze są chwile , kiedy wolisz umrzeć , niż żyć.
Czujesz coś do Przemka?
- Yyy...tak. Chyba tak.
- To dlaczego mu o tym nie powiedziałaś?
- Powiedziałam, ale dałam do zrozumienia, że musi jeszcze poczekać. Gdybym teraz się z nim związała, to czułabym się tak, jakbym zdradzała Mateusza.
- Oj, siostra. Uparta jak tata. Sama musisz zdecydować, czego chcesz. Trzymam za Ciebie kciuki. - powiedział i wyszedł z pokoju.
- Yyy...tak. Chyba tak.
- To dlaczego mu o tym nie powiedziałaś?
- Powiedziałam, ale dałam do zrozumienia, że musi jeszcze poczekać. Gdybym teraz się z nim związała, to czułabym się tak, jakbym zdradzała Mateusza.
- Oj, siostra. Uparta jak tata. Sama musisz zdecydować, czego chcesz. Trzymam za Ciebie kciuki. - powiedział i wyszedł z pokoju.
*kilka tygodni później*
Nikola nie rozmawiała z Przemkiem od Nowego Roku. Postanowiła, że ona pierwsza ręki nie wyciągnie, przecież nic nie zrobiła. Był początek lutego, za kilka dni miały zacząć się ferie zimowe, a co się z tym wiąże, generalne przygotowania do matury, która zbliżała się wielkimi krokami.
Nikola siedziała na jednej z lekcji obok Oliwiera. Były to nudne i luźne zajęcia, więc spokojnie mogli pogadać. Chłopak miał nadzieję, że Nikola w końcu opowie, co było powodem jej kłótni z żużlowcem.
- Koniecznie musimy rozmawiać o tym teraz? - spytała.
- I tak się nudzisz. Nie rozumiem czemu ciągle unikasz tego tematu.
- Oj dobra. Przemek powiedział mi, że coś do mnie czuje.
- No i co?
- Co i co?
- Przemka poznałem na Twojej imprezie urodzinowej. Tylko wtedy z nim rozmawiałem. Każdy głupi by zauważył, że on chce czegoś więcej niż tylko przyjaźni.
- To wygląda na to, że jestem głupia, bo ja niczego nie zauważyłam.
- Oj, młoda. A ty coś do niego czujesz?
- Nie wiem, chyba tak. Ale to za wcześnie.
- Minęły cztery miesiące.
- No właśnie.
- Ale wiesz, że nie możesz żyć tylko przeszłością?
- Zgadaliście się z Adamem czy co? On mi też to ciągle powtarza.
- A Przemek się odzywał od tego czasu?
- Tak, dzwonił, pisał.
- I?
- No nic. Nie odbierałam, a smsy były typu "musimy pogadać", "odbierz proszę".
- Chyba nigdy nie zrozumiem dziewczyn. Coś niby do niego czujesz, ale pogadać z nim nie chcesz.
- Nie, że nie chcę...Nie wiem co mu powiedzieć. Dobra, daj mi już spokój. Powiedz lepiej jak tam Twoje sprawy sercowe?
- Nie mam czasu na miłość. Matura się zbliża. - uśmiechnął się.
- Hahaha...
- Nikola, odpowiesz w końcu na pytanie?! - usłyszeli głos nauczycielki, która patrzyła na nich wrogim wzrokiem.
- Cholera. - powiedziała cicho do przyjaciela.
Ostatnią lekcją było wychowanie fizyczne. Nikola lubiła ten przedmiot, mogła się trochę poruszać i pograć w gry zespołowe. Po zajęciach poszła pod prysznic, zdjęła strój na wf i się przebrała. Wzięła torbę i wyszła ze szkoły. Włożyła do uszu słuchawki i szła przed siebie. Nagle na szkolnym parkingu zobaczyła znajomy samochód i chłopaka, który się o niego opierał. Gdy Przemek zobaczył dziewczynę, pomachał jej i szedł w jej stronę.
- Cześć. - przywitał się, gdy podszedł do Nikoli.
- Hej. - odpowiedziała.
- Masz może chwilkę? Zapraszam na kawę i ciasteczko. - zaproponował. Nikola chwilę się zastanawiała, ale w końcu się zgodziła. Poszli do najbliższej kawiarni i złożyli zamówienie.
- O czym chciałeś pogadać?
- Na pewno się domyślasz o co mi chodzi. Chciałem przeprosić. Zachowałem się jak skończony idiota. Powinienem Cię wysłuchać.
- Powinieneś, ale tego nie zrobiłeś.
- Bo nie mogłem pogodzić się z myślą, że Ty...że przez to wyznanie mogę Cię stracić.
- Przemek, to nie tak, że nic do Ciebie nie czuję, bo to nie prawda. Ale po prostu nie jestem jeszcze gotowa. Jesteś dla mnie ważny i też nie chcę Cię stracić, dlatego proszę, abyśmy na razie zostali przyjaciółmi.
- Jakoś sobie poradzę. - uśmiechnął się. - Więc między nami wszystko ok?
- Tak. - odpowiedziała i również się uśmiechnęła.
- Świetnie, cieszę się. I mam dla Ciebie propozycję. Nie do odrzucenia.
- Mam się bać?
- Nie. Raczej nie. Chcemy się wybrać z chłopakami do Hiszpanii na kilka dni. I oczywiście Ty jedziesz z nami.
- Że co? Nie ma mowy. Nie mam kasy. Mam szkołę i maturę. Nie dam rady.
- Ale za kilka dni masz ferie. Dwa tygodnie wolnego, więc tydzień spędzisz z nami. No proszę.
- To nie zmienia faktu, że mnie na razie nie stać na taki wyjazd.
- Bilet już jest kupiony, to taki prezent od chłopaków i ode mnie.
- Żartujesz? Nie mogę nawet tego przyjąć!
- Musisz, nie masz innego wyjścia. Będą niepocieszeni. I ja również. Wylatujemy w sobotę.
- Jesteście niemożliwi.
- Za to nas kochasz. - puścił jej oczko.
- Dobra, ale nie obiecuję, że moi rodzice się zgodzą.
- Możemy to załatwić. Chodź. - powiedział, zapłacił za deser i udali się do domu Kaczmarków. Gdy weszli, Nikola poprosiła rodziców, by przyszli do kuchni. Pani Ewa nie ucieszyła się na widok Pawlickiego, którego nie za bardzo lubiła.
- O co chodzi? - spytał pan Tomasz.
- Chciałbym zabrać Nikolę na kilka dni do Hiszpanii. Oczywiście jeśli państwo się zgodzicie.
- Nie ma mowy. - odpowiedziała pani Ewa. - Nie pojedziecie sami do obcego kraju.
- Nie pojedziemy sami, bo jedzie jeszcze z nami mój brat i kilku znajomych.
- Nie znam ich. Wykluczone.
- Mamo, ale ja ich znam. Przecież jestem już pełnoletnia.
- A kto dokładnie ma jechać? - spytał pan Tomasz.
- Ja, mój brat Piotrek, Patryk Dudek, Maciek Janowski i Grzegorz Zengota. - odpowiedział Przemek.
- Więc jeśli o mnie chodzi, to się zgadzam.
- Słucham?! - krzyknęła mama Nikoli.
- No co? Znam ojca chłopaków, znam Patryka i jego tatę Sławka. To porządni ludzie, więc wiem, że mogę im zaufać.
- Oj mamo zgódź się!
- Nie. I koniec tematu.
- Świetnie. Dziękuję Ci bardzo! - krzyknęła Nikola i pobiegła na górę do swojego pokoju. Przemek przeprosił rodziców dziewczyny i za nią poszedł. Usiadł obok niej na łóżku.
- Wiedziałam, że tak będzie. To by było zbyt piękne.
- Może jeszcze się nad tym zastanowi?
- Może tata ją przekona. Oby. - powiedziała i położyła głowę na jego ramieniu. Przemek był szczęśliwy, że znów ma ją przy sobie. Siedzieli tak jakieś dwadzieścia minut, gdy usłyszeli pukanie do drzwi. Do pokoju wszedł pan Tomasz.
- Możesz się pakować. Mama się zgodziła. - powiedział z bananem na twarzy. Gdy Nikola to usłyszała, zerwała się z łóżka i rzuciła się w objęcia ojca.
- Dziękuję, dziękuję, dziękuję! - krzyknęła.
"Cały tydzień tylko z nią" pomyślał Przemek i od razu pojawił się uśmiech na jego twarzy, a w gdzieś w środku pojawiła się iskierka nadziei.
Kochani, w planach mam rozpoczęcie nowego opowiadania, tylko nie mam pomysłów na osoby. Kto według was powinien być bohaterem? Który żużlowiec? Z boku znajduje się ankieta i prosiłabym o oddawanie głosów! ;)
Pozdrawiam! ;)
Nikola siedziała na jednej z lekcji obok Oliwiera. Były to nudne i luźne zajęcia, więc spokojnie mogli pogadać. Chłopak miał nadzieję, że Nikola w końcu opowie, co było powodem jej kłótni z żużlowcem.
- Koniecznie musimy rozmawiać o tym teraz? - spytała.
- I tak się nudzisz. Nie rozumiem czemu ciągle unikasz tego tematu.
- Oj dobra. Przemek powiedział mi, że coś do mnie czuje.
- No i co?
- Co i co?
- Przemka poznałem na Twojej imprezie urodzinowej. Tylko wtedy z nim rozmawiałem. Każdy głupi by zauważył, że on chce czegoś więcej niż tylko przyjaźni.
- To wygląda na to, że jestem głupia, bo ja niczego nie zauważyłam.
- Oj, młoda. A ty coś do niego czujesz?
- Nie wiem, chyba tak. Ale to za wcześnie.
- Minęły cztery miesiące.
- No właśnie.
- Ale wiesz, że nie możesz żyć tylko przeszłością?
- Zgadaliście się z Adamem czy co? On mi też to ciągle powtarza.
- A Przemek się odzywał od tego czasu?
- Tak, dzwonił, pisał.
- I?
- No nic. Nie odbierałam, a smsy były typu "musimy pogadać", "odbierz proszę".
- Chyba nigdy nie zrozumiem dziewczyn. Coś niby do niego czujesz, ale pogadać z nim nie chcesz.
- Nie, że nie chcę...Nie wiem co mu powiedzieć. Dobra, daj mi już spokój. Powiedz lepiej jak tam Twoje sprawy sercowe?
- Nie mam czasu na miłość. Matura się zbliża. - uśmiechnął się.
- Hahaha...
- Nikola, odpowiesz w końcu na pytanie?! - usłyszeli głos nauczycielki, która patrzyła na nich wrogim wzrokiem.
- Cholera. - powiedziała cicho do przyjaciela.
Ostatnią lekcją było wychowanie fizyczne. Nikola lubiła ten przedmiot, mogła się trochę poruszać i pograć w gry zespołowe. Po zajęciach poszła pod prysznic, zdjęła strój na wf i się przebrała. Wzięła torbę i wyszła ze szkoły. Włożyła do uszu słuchawki i szła przed siebie. Nagle na szkolnym parkingu zobaczyła znajomy samochód i chłopaka, który się o niego opierał. Gdy Przemek zobaczył dziewczynę, pomachał jej i szedł w jej stronę.
- Cześć. - przywitał się, gdy podszedł do Nikoli.
- Hej. - odpowiedziała.
- Masz może chwilkę? Zapraszam na kawę i ciasteczko. - zaproponował. Nikola chwilę się zastanawiała, ale w końcu się zgodziła. Poszli do najbliższej kawiarni i złożyli zamówienie.
- O czym chciałeś pogadać?
- Na pewno się domyślasz o co mi chodzi. Chciałem przeprosić. Zachowałem się jak skończony idiota. Powinienem Cię wysłuchać.
- Powinieneś, ale tego nie zrobiłeś.
- Bo nie mogłem pogodzić się z myślą, że Ty...że przez to wyznanie mogę Cię stracić.
- Przemek, to nie tak, że nic do Ciebie nie czuję, bo to nie prawda. Ale po prostu nie jestem jeszcze gotowa. Jesteś dla mnie ważny i też nie chcę Cię stracić, dlatego proszę, abyśmy na razie zostali przyjaciółmi.
- Jakoś sobie poradzę. - uśmiechnął się. - Więc między nami wszystko ok?
- Tak. - odpowiedziała i również się uśmiechnęła.
- Świetnie, cieszę się. I mam dla Ciebie propozycję. Nie do odrzucenia.
- Mam się bać?
- Nie. Raczej nie. Chcemy się wybrać z chłopakami do Hiszpanii na kilka dni. I oczywiście Ty jedziesz z nami.
- Że co? Nie ma mowy. Nie mam kasy. Mam szkołę i maturę. Nie dam rady.
- Ale za kilka dni masz ferie. Dwa tygodnie wolnego, więc tydzień spędzisz z nami. No proszę.
- To nie zmienia faktu, że mnie na razie nie stać na taki wyjazd.
- Bilet już jest kupiony, to taki prezent od chłopaków i ode mnie.
- Żartujesz? Nie mogę nawet tego przyjąć!
- Musisz, nie masz innego wyjścia. Będą niepocieszeni. I ja również. Wylatujemy w sobotę.
- Jesteście niemożliwi.
- Za to nas kochasz. - puścił jej oczko.
- Dobra, ale nie obiecuję, że moi rodzice się zgodzą.
- Możemy to załatwić. Chodź. - powiedział, zapłacił za deser i udali się do domu Kaczmarków. Gdy weszli, Nikola poprosiła rodziców, by przyszli do kuchni. Pani Ewa nie ucieszyła się na widok Pawlickiego, którego nie za bardzo lubiła.
- O co chodzi? - spytał pan Tomasz.
- Chciałbym zabrać Nikolę na kilka dni do Hiszpanii. Oczywiście jeśli państwo się zgodzicie.
- Nie ma mowy. - odpowiedziała pani Ewa. - Nie pojedziecie sami do obcego kraju.
- Nie pojedziemy sami, bo jedzie jeszcze z nami mój brat i kilku znajomych.
- Nie znam ich. Wykluczone.
- Mamo, ale ja ich znam. Przecież jestem już pełnoletnia.
- A kto dokładnie ma jechać? - spytał pan Tomasz.
- Ja, mój brat Piotrek, Patryk Dudek, Maciek Janowski i Grzegorz Zengota. - odpowiedział Przemek.
- Więc jeśli o mnie chodzi, to się zgadzam.
- Słucham?! - krzyknęła mama Nikoli.
- No co? Znam ojca chłopaków, znam Patryka i jego tatę Sławka. To porządni ludzie, więc wiem, że mogę im zaufać.
- Oj mamo zgódź się!
- Nie. I koniec tematu.
- Świetnie. Dziękuję Ci bardzo! - krzyknęła Nikola i pobiegła na górę do swojego pokoju. Przemek przeprosił rodziców dziewczyny i za nią poszedł. Usiadł obok niej na łóżku.
- Wiedziałam, że tak będzie. To by było zbyt piękne.
- Może jeszcze się nad tym zastanowi?
- Może tata ją przekona. Oby. - powiedziała i położyła głowę na jego ramieniu. Przemek był szczęśliwy, że znów ma ją przy sobie. Siedzieli tak jakieś dwadzieścia minut, gdy usłyszeli pukanie do drzwi. Do pokoju wszedł pan Tomasz.
- Możesz się pakować. Mama się zgodziła. - powiedział z bananem na twarzy. Gdy Nikola to usłyszała, zerwała się z łóżka i rzuciła się w objęcia ojca.
- Dziękuję, dziękuję, dziękuję! - krzyknęła.
"Cały tydzień tylko z nią" pomyślał Przemek i od razu pojawił się uśmiech na jego twarzy, a w gdzieś w środku pojawiła się iskierka nadziei.
Kochani, w planach mam rozpoczęcie nowego opowiadania, tylko nie mam pomysłów na osoby. Kto według was powinien być bohaterem? Który żużlowiec? Z boku znajduje się ankieta i prosiłabym o oddawanie głosów! ;)
Pozdrawiam! ;)
o ja niesamowity <3 ale się ciesze że się pogodzili :D a w Hiszpanii napewno coś będzie i zostaną parą :d czekam na cd. :)
OdpowiedzUsuńno no bardzo fajny : ))
OdpowiedzUsuńhej mam pytanie, ty usunęłaś bloga? Bo wchodząc na niego pisze, blog został usunięty :c
Usuńnie nie usunelma, sorki ze dopiero dzisaj Ci odp ale nie widzialam : )
Usuńzmienilam nazwe http://zapach-metanolu.blogspot.com/
Dawaj nowy! Tak piszesz rozdziały, że nie mam pojęcia, czego można sie spodziewac w kolejnym. Podoba mi się... Czekam na kolejne i na wakacje w Hiszpanii! <3 :)
OdpowiedzUsuńDaria :>
świetny, już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i info o nowym opowiadaniu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Agatka ;*
Świetnyy :D Czekam na kolejny rozdzial i nowe opowiadanie :*
OdpowiedzUsuńKarolina
fajny rozdział, oby w końcu związała się z Przemkiem :P
OdpowiedzUsuńA co do nowego opowiadania to może właśnie Przemek, albo Maciek Janowski bo o nim prawie nie ma blogów :3
No i już nie mogę doczekać się co wydarzy się w Hiszpanii. Oby coś pozytywnego! :D Czekam na kolejny i http://just-one-step-closer.blogspot.com/ i http://there-is-only-one-life.blogspot.com/ zapraszam na nowośći :)
OdpowiedzUsuńŚWIETNY :)
OdpowiedzUsuńhttp://speedway-marzenia.blogspot.com/2013/06/rozdzia-14.html
Zapraszam na 14 :)
DAWAJ NEXT! <33 :*
OdpowiedzUsuń