wtorek, 30 kwietnia 2013

FOUR


Praw­dzi­wa miłość zaczy­na się tam, 

gdzie nicze­go już w za­mian nie oczekuje. 






Gdy Nikola wróciła do domu, od razu wybrała numer Mateusza. Odebrał po kilku sygnałach.
- No hej mała.
- Cześć. Mam małe pytanko. Może masz ochotę na imprezę dzisiaj wieczorem?
- A kto idzie?
- No ja, Adam, Izka, kilku żużlowców...
- Wiesz co? Jakoś nie mam ochoty na imprezę. Zostanę w domu, bo chyba jakieś choróbsko mnie bierze. Ale Ty idź i baw się dobrze.
- Nie jesteś zły?
- Nie. Kocham Cię. Pa.
- Ja Ciebie też. Pa. - Nikola nacisnęła czerwoną słuchawkę i odłożyła komórkę na stoliku. W tym momencie do pokoju weszła Iza i razem rozpoczęły przygotowania do imprezy. Nikola w końcu znalazła odpowiedni zestaw dla siebie. Później pomogła przyjaciółce. Godzinę późnej były już gotowe do wyjścia. Zeszły na dół, tam spotkały Adama i razem udali się w stronę umówionego miejsca. Pod klubem czekał już Przemek, po chwili pojawił się Piter, a za nim Tobiasz, Kamil i Jurica. Dołączył do nich jeszcze Grzesiek, kolega chłopaków i zawodnik Włókniarza. Kaczmarek i Lisiecka poszły zająć lożę, a chłopcy od razu podreptali do baru. Do dziewczyn wrócił tylko Przemek i Adam.
- A gdzie zgubiliście resztę? - zapytała Nikola.
- Poszli na parkiet. - odpowiedział Przemek.
- A właśnie. Iza, zatańczysz? - wtrącił się Adam i wyciągnął rękę w stronę dziewczyny, na co ona się uśmiechnęła i razem dołączyli do tańczących ludzi. Nikola spojrzała w stronę Pawlickiego i zaczęła rozmowę:
- Jak z Kaśką? Czemu nie przyszła z nami?
- Nie rozmawialiśmy ze sobą.
- Czyli jest bardzo zła?
- Najwidoczniej.
- Przepraszam, to przeze mnie.
- Przestań. Pomarudzi i zapomni o tym, ona ma takie humorki.
- Podziwiam Cię, że to znosisz.
- Kwestia przyzwyczajenia. Ale czasami sam się sobie dziwię. A właśnie, Ty nie jesteś za młoda na drinki? Dowodzik jest?
- Po pierwsze, to był zakład i to był Twój pomysł, więc Przemulku drogi, teraz mi nie marudź. A po drugie, to osiemnaście lat kończę za dwa tygodnie, więc prawie jestem pełnoletnia.
- Prawie robi wielką różnicę. Nie wiedziałem, że niedługo masz urodziny. Impreza się szykuje? Czuję się zaproszony.
- Wiesz, jakoś nie myślałam jeszcze o imprezce, ale coś można wykombinować. - odpowiedziała. DJ puścił  kolejną piosenkę, po czym do loży przybiegł Grzesiek i zaprosił Nikolę do tańca.

Przemek chwilę im się przyglądał, a raczej patrzył tylko na dziewczynę. Zaczął zastanawiać się co takiego ona w sobie ma, że chciałby spędzać z nią każdą wolną chwilę, chciałby ją bliżej poznać. Postanowił więc działać. Gdy tylko DJ puścił wolną piosenkę, podszedł do tańczącej pary, wyciągnął rękę w stronę dziewczyny i powiedział:
- Odbijany! - Grzesiek od razu ustąpił i poszedł do baru, Pawlicki chwycił dziewczynę w pasie, a ta zarzuciła mu ręce na szyję i wolno zaczęli się kołysać.
- Pięknie wyglądasz. - szepnął jej na ucho, na co Nikola się uśmiechnęła.
- Dziękuję - odpowiedziała, położyła głowę na jego ramieniu. Tańczyli ze sobą jeszcze przez chwilę, po czym wrócili do reszty towarzystwa. Znowu zamówili drinki i wrócili na parkiet. Około 2 w nocy Nikola oznajmiła wszystkim, że wraca do domu, jednak nikt jeszcze nie zamierzał opuszczać imprezy. Oczywiście Przemek zgłosił się na ochotnika i powiedział, że odprowadzi dziewczynę pod sam dom.
- O matko! Już nigdy z Tobą nie piję, wiesz? - powiedziała Nikola, gdy wyszli z klubu.
- No co Ty! Ze mną się nie napijesz?
- Nawet mnie nie denerwuj, przez Ciebie jutro będę miała kaca!
- A co ja mam powiedzieć? Ja mam jutro ważny mecz do odjechania.
- Ale z Was nikt tyle nie wypił co ja, więc nie marudź, Przemusiu.
- Ja ci zaraz dam Przemusiu.
- Grozisz mi? Nawet nie próbuj, wiesz jak to się wczoraj skończyło. - odpowiedziała i oboje zaczęli się śmiać. Przez kilka następnych minut szli w ciszy. Nagle Nikola zobaczyła parę, która się obściskiwała na chodniku.
- Fuj, mogliby chociaż pójść w jakieś ustronne miejsce. - powiedziała.
- Masz rację. Ale najwidoczniej tu im dobrze. - odpowiedział Przemek. Nikola przyjrzała się parze i nagle ją zamurowało. Chwilę im się przyglądała, na szczęście oni jej nie zauważyli, ponieważ stali do niej tyłem.
- Wszystko ok? - zapytał Pawlicki, gdy zobaczył, że Nikola się zatrzymała i bacznie przygląda się parze.
- Nie wierzę. - odpowiedziała, zeszła na bok i schowała się za płotem.

- Nikola co się dzieje? - zapytał Przemek, gdy do niej podszedł.
- Ciii. - odpowiedziała. Spojrzał na nią pytającym wzrokiem i zauważył, że Nikola wyjęła swoją komórkę, wybrała jakiś numer, a kilka sekund później usłyszał dzwonek telefonu chłopaka, który stał z dziewczyną na chodniku.

Nikola była w szoku, ciekawa była czy Mateusz odbierze. Po chwili w komórce usłyszała jego głos.
- Halo?
- Cześć skarbie. - zaczęła. - Co u Ciebie? Mam nadzieję, że Cię nie obudziłam?
- No akurat zasypiałem. A coś się stało?
- Nie. Wróciłam akurat do domu i pomyślałam o Tobie. Jak się czujesz? Mam nadzieję, że już lepiej?
- Właśnie nie. Chyba mam gorączkę, więc Cię przepraszam, ale chcę się położyć. Zobaczymy się niedługo. Pa. - odpowiedział i się rozłączył, a w niej zaczęło się wszystko gotować. Patrzyła ze wściekłością w oczach na parę, na sobie czuła wzrok Przemka. Najwidoczniej nie wiedział co się dzieje.
- Jak on mógł mi to zrobić? - zapytała retorycznie, a po jej policzku spłynęła łza. Pawlicki to zauważył i przykucnął obok niej.
- Wytłumaczysz mi to wszystko? Kto to jest?
- Daj mi chwilę, okej? - zapytała i wytarła łzy z policzka. Wstała i pewnym krokiem podeszła do owej pary.
- Ty sukinsynie! Jak mogłeś? Jak długo mnie okłamywałeś? Ty bydlaku! - zaczęła krzyczeć. Gdy Mateusz ją zauważył, był w szoku.
- Nikola, uspokój się. Wszystko Ci wytłumaczę!
- Misiu, kto to jest? - zapytała dziewczyna. Nikola spojrzała na nią.
- Ja? Ja jestem jego dziewczyną. A przynajmniej byłam nią. To koniec. Nie chcę Cię więcej widzieć, słyszysz? - zwróciła się do chłopaka i odeszła. Poczuła, że po policzkach spływają jej łzy. Nie wiedziała dokąd idzie. Przeszła kilka metrów, wtedy ktoś do niej podbiegł.
- Nikola... - usłyszała.
- Idź sobie stąd. Chcę być sama.
- Nie odejdę. Nie zostawię cię samej w takim stanie. Chodź. - odpowiedział, chwycił ją za rękę i zaprowadził do swojego domu. Otworzył drzwi i zaprowadził Nikolę do pokoju.
- Wiesz co? Lepiej będzie jak wrócę do swojego domu. Nie chcę wam przeszkadzać. Co powiedzą twoi rodzice jak mnie zobaczą?
- Nie zobaczą, bo pojechali do Częstochowy do cioci i wrócą dopiero pojutrze. A Pitera jeszcze nie ma i nie wiadomo kiedy wróci. Powiedziałem Ci wcześniej, że cię samej nie zostawię.
- A co powiem rodzicom?
- Że spałaś u mnie. Albo u Izy. Zresztą zaraz mogę zadzwonić do niej i do twojego brata, wszystko im wytłumaczę. A teraz trzymaj. - podał jej swoją koszulkę i jakieś spodenki. Zaprowadził do toalety i wrócił do pokoju, by zadzwonić do Izy i Adama. Wszystko im wytłumaczył, więc wziął laptopa i usiadł na łóżku.

Nikola umyła się i przebrała w ciuchy, które dał jej Przemek. Cieszyła się, że nie jest sama w takiej chwili. Wyszła z łazienki i wróciła do pokoju, a tam zobaczyła Przemka siedzącego na łóżku w samych spodenkach.
- O jesteś. Nie będzie Ci przeszkadzało jak będziemy spali na jednym łóżku? - zapytał, spojrzał na nią i zobaczył ją ubraną w jego ciuchy, które były o wiele za duże, ale mimo to uważał, że wyglądała w nich uroczo.
- Nie. I tak jestem Ci wdzięczna za to, że mnie przyjąłeś.
- Każdy postąpił by tak samo. Opowiesz mi o co chodziło? - zapytał, Nikola podeszła i usiadła obok niego. - To był Mateusz. Mój chłopak. W sumie teraz to już były. Nie chciał iść z nami na imprezę, powiedział, że źle się czuje. Gdy zobaczyłam tę parę na chodniku to chciałam wierzyć, że to nie on...Więc postanowiłam zadzwonić. - Przemek zauważył, że po jej policzku spływają łzy, więc objął ją ramieniem. Ona kontynuowała: - Powiedział mi, że akurat kładzie się spać, bo chyba ma gorączkę. A przecież widziałam go. Stał kilka metrów dalej. I obściskiwał się z tą dziewczyną. Nie wiem jak długo mnie okłamywał i chyba nigdy się nie dowiem. Byliśmy ze sobą 3 lata...
- To idiota. Nie potrafił docenić jaki ma skarb.
- Myślałam, że jak wrócę do Polski, to między nami wszystko się ułoży. Że będziemy spędzać razem więcej czasu... - rozmawiali ze sobą bardzo długo. Nawet nie zauważyli kiedy zasnęli.

Gdy Przemek otworzył oczy, zobaczył, że za oknem świeci już słońce. Podniósł głowę i zobaczył Nikolę, która spała wtulona w niego, a on obejmował ją ramieniem. Uśmiechnął się sam do siebie. Wyślizgnął się z łóżka najciszej jak się da, nie chciał jej obudzić. Założył koszulkę i zszedł na dół do kuchni gdzie spotkał Pitera.
- No no, stary. Szybki jesteś. - odezwał się młodszy.
- O co ci chodzi?
- O Nikolę. Widziałem Was jak wróciłem. Smacznie sobie spaliście. Jakie to było romantyczne...
- Przestań. Nic między nami nie ma. Mam przecież Kasię.
- Tak? To dlaczego Niki tu nocowała?
- Bo gdy wracaliśmy to zobaczyła swojego chłopaka z inną dziewczyną. Nie chciałem jej zostawiać samej.
- Biedna. Wszystko z nią ok?
- Mam nadzieję, że tak. - odpowiedział i nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Przemek otworzył i zobaczył w nich Kasię.
- A co ty tu robisz? - zapytał.
- Nie cieszysz się, że mnie widzisz?
- Cieszę.
- Musimy pogadać. Mogę wejść?
- Tak. Jasne. - wpuścił dziewczynę do środka i udali się do kuchni.
- Dzień doberek Kasiuniu. - powiedział Piter, gdy zobaczył dziewczynę brata.
- A tobie co?  - zapytała.
- A co ma być? Po prostu jestem miły.
- Ciekawe od kiedy... Przemek, nie będę przy tym gówniarze rozmawiała. Idziemy do twojego pokoju. - zarządziła i weszła na schody. Starszy Pawlicki kiwnął tylko głową i ruszył za nią.
- Przemek! - krzyknął Piter. Gdy jego brat się odwrócił powiedział cicho: - Przecież w twoim pokoju jest Nikola!
- O CHOLERA! - Przemek teraz dopiero jakby się obudził i pobiegł za Kasią, która była już na górze.
- Będzie aferka. - powiedział Piotrek sam do siebie i zaczął dokańczać swoje śniadanie.


ZOSTAW PO SOBIE ŚLAD!









sobota, 27 kwietnia 2013

THREE


„Miłość nie polega na tym, 


aby wzajemnie sobie się przyglądać, 


lecz aby patrzeć razem 


w tym samym kierunku.”







*KILKA DNI PÓŹNIEJ*
Nikola właśnie siedziała sama w domu i oglądała telewizję, gdy usłyszała dzwonek do drzwi. Wstała i poszła otworzyć, a w nich zobaczyła swojego kuzyna.
- Jarek! - krzyknęła na jego widok i rzuciła mu się na szyję.
- Cześć mała. Ale się dawno nie widzieliśmy!
- Co ty tu robisz?
- Postanowiłem was odwiedzić, to źle?
- Oczywiście, że nie! Wchodź do środka!
- A ty sama jesteś? Gdzie są wszyscy?
- No rodzice w pracy, a Adam u Tobiasza Musielaka, pakują rzeczy i jadą na trening. Adaś jest jego mechanikiem.
- O, nawet nie raczył mi się pochwalić. A ty nie wybierasz się na trening?
- No właśnie miałam pójść się przebrać, ale skoro Ty przyjechałeś to sobie dzisiaj odpuszczę.
- Ale ja właśnie na trening przyjechałem. Trenować jeszcze nie mogę, ale sobie pooglądam chłopaków, więc leć i się przebierz szybko. Masz 10 minut! - zarządził żużlowiec, po czym Nikola pobiegła do swojego pokoju, wyjęła z szafy ubrania, przebrała się, rozpuściła włosy, wzięła komórkę i torebkę i zeszła na dół. 15 minut później dojechali na leszczyński stadion. Wysiedli z samochodu i weszli do parku maszyn. Jarek poszedł przywitać się ze znajomymi, a Kaczmarek w tym czasie podeszła do swojego brata i Tobiasza. Stała z nimi chwilę, gdy zauważyła przechodzącego obok Piotrka.
- O cześć! Nikola, tak? - powiedział żużlowiec i podszedł do dziewczyny.
- Tak. - odpowiedziała Kaczmarek i się uśmiechnęła.
- Ej, to prawda, że Jarek to Twój kuzyn?
- Ta, skąd wiesz?
- Przemek mi mówił.
- Przemek? Coś...jeszcze mówił ci o mnie?
- No, że interesujesz się żużlem i takie tam. Od dawna?
- Od kilku lat. Ale wcześniej mieszkałam w Anglii, a tam nie miałam wiele okazji by pójść na jakiś mecz.
- Serio mieszkałaś w Anglii?
- Serio!
- Ale czad! Ale dobrze mówisz po polsku.
- Bo tu się urodziłam. Wyjechaliśmy, gdy miałam 7 lat.
- Oo cześć Nikola! - usłyszeli głos Przemka, który podszedł do nich z wielkim uśmiechem na twarzy i przytulił dziewczynę na powitanie, czym ją zaskoczył.
- No cześć Pawlicki. - odpowiedziała.
- Ej tylko nie po nazwisku! - oburzył się żużlowiec.
- Dobrze Przemusiu. Jak sobie życzysz Przemulku. A może wolisz Przemisiu?- zwróciła się do chłopaka, na co Piter wybuchł śmiechem. Za co zresztą oberwał od brata.
- Ej, co mnie bijesz?! To nie ja tak ciebie nazwałem! - oburzył się młodszy Pawlicki.
- Wiem. Dlatego ty też się zaraz doigrasz! - zwrócił się do Nikoli i spojrzał na nią spode łba. Dziewczyna zauważyła, że ten nie żartuje, odwróciła się na pięcie i zaczęła uciekać. Przemek zaczął gonić ją po całym parku maszyn, krzycząc: "I tak spotka cię kara! Dogonię Cię!". Prawdopodobnie to by uczynił, gdyby nie fakt, że Nikola nie patrzyła dokąd biegnie i wpadła wprost na... Kasię. Dziewczyna akurat chciała wziąć łyk kawy. Rezultat był taki, że napój wylądował na koszulce dziewczyny, a Nikola leżała na ziemi.
- Młoda, wszystko ok? - zapytał Przemek, który podbiegł do Kaczmarek.
- Tak, ale z Twoją dziewczyną chyba nie jest za dobrze... - odpowiedziała i wskazała na Tomczak.
- Skąd wiesz, że to moja... - chciał zapytał Pawlicki, ale wtedy wtrąciła się Kasia, która zwróciła się do Nikoli:
- Ty mała gówniaro! Patrz co narobiłaś! Widzisz tę plamę na mojej bluzce?!
- Przepraszam. Ale to tylko bluzka. Wrzucisz do pralki i będzie jak nowa.
- Czy ty siebie słyszysz?! Wiesz ile ona kosztowała?! Więcej niż wszystkie twoje ciuchy z lumpeksu!
- Dobra, dziewczyno, spokojnie. Odkupię ci ją.
- Ciebie nawet na nią nie stać.
- Weź nie przeginaj, ok? Nic wielkiego się przecież nie stało!
- Może dla ciebie to nic wielkiego.
- Dobra, Kaśka. Przestań już. To nie jej wina, to ja ją goniłem. - wtrącił się Pawlicki.
- Bronisz jej?
- Nie bronię, tylko mówię jak było. Nie rób afery o jakąś bluzkę.
- Wiesz co? Jesteś beznadziejny! - krzyknęła i szybkim krokiem wyszła z parku maszyn. Przemek podał Nikoli rękę i pomógł wstać. Dziewczyna się otrzepała, a wtedy chłopak zaczął:
- Przepraszam Cię za nią. Kasia ma trudny charakter.
- Zdążyłam zauważyć.
- Ale jak ją poznasz bliżej to nie jest taka zła. To dobra osoba.
- Taa. Już się o tym przekonałam. - stwierdziła sarkastycznie, na co Przemek się uśmiechnął. Przez głowę Kaczmarek przeleciała myśl, że uwielbia ten jego uśmiech. I oczy. Ale po chwili się ocknęła, bo zawołał ją Jarek.
- Co jest? - zapytała, gdy do niego podeszła.
- Proszę. - odpowiedział i podał jej paczkę.
- A to co?
- Prezent.
- Prezent?
- Tak. Urodzinowy. Zapomniałaś, że za kilka dni masz urodziny?
- Nie, nie zapomniałam. Ale tego się nie spodziewałam.
- No i o to chodziło. Z najlepszymi życzeniami ode mnie, Pati, Nikoli i całej ekipy Hampel Speedway Team. Otwórz. - Nikola otworzyła paczkę i jej oczom ukazał się kevlar, gogle i rękawice. Zaniemówiła z wrażenia.
- Przecież to musiało kosztować fortunę!
- Wcale nie!
- Dziękuję! - odpowiedziała i przytuliła się do kuzyna.
- Dobra, wystarczy tych czułości. Idź się przebrać, motory już czekają.
- Jak to czekają.
- No na Ciebie. Nie mów mi, że zapomniałaś już jak się jeździ na motocyklu żużlowym.
- Nie zapomniałam, ale...Że niby tu mam trenować?
- Tak! No idź się przebrać! Chłopcy już się niecierpliwią! Jeszcze nigdy nie ścigali się z dziewczyną. - Nikola pobiegła do szatni, przebrała się i wróciła do boksu.
- Słyszałem, że będziesz się z nami ścigać. Nie chwaliłaś się, że już jeździłaś. - usłyszała głos Przemka, który przyszedł za nią.
- A co? Boisz się, że wygram?
- Nigdy w życiu. Nie masz szans!
- To może jakiś zakładzik, co?
- No dobra, niech Ci będzie.
- To o co?
- Ten kto przegra, stawia dzisiaj temu drugiemu drinki w klubie.
- Jakim klubie?
- Tym, do którego idziemy dzisiaj wieczorem - puścił jej oczko i odszedł. Po chwili wrócił z Piotrkiem, który miał przebić zakład. Chłopcy odeszli, a Jarek wytłumaczył jej jak ma jechać, jak obrać dobrą ścieżkę. Najpierw Nikola sama zrobiła parę kółek, a potem razem z Przemkiem, który zgłosił się na ochotnika, stanęła pod taśmą. Oczywiście reszta żużlowców podeszła pod bandę, by obserwować dziewczynę ścigającą się z zawodowcem. Byli pod wrażeniem, gdy widzieli, że Kaczmarek płynnie wchodziła w łuki. Na początku jechali łokieć w łokieć, ale chwilę później Przemek popełnił mały błąd i dziewczyna wywiozła go w bandę. Do końca nie oddała prowadzenia i przyjechała jako pierwsza. Wjechała do parku i zdjęła kask. Wokół niej zgromadzili się wszyscy zawodnicy i zadawali pytania, typu: Kto ją tego nauczył, czy długo jeździ, czemu nie zdaje licencji. Gdy się już uspokoili z uśmiechem podeszła do boksu Przemka.
- Ojojoj. No nie martw się, Przemusiu...
- Ty się tak nie ciesz. Specjalnie dałem Ci wygrać.
- Tak tak. To co? Do zobaczenia w klubie? - uśmiechnęła się do żużlowca i odeszła. Po zakończonym treningu, uzgodnili szczegóły dotyczące wieczornej imprezy i każdy wrócił do domu.



ZOSTAW PO SOBIE ŚLAD!






środa, 24 kwietnia 2013

TWO


"Wiem, że w pew­nym sen­sie każdy krok, 

ja­ki zro­biłem, od chwi­li 

gdy nau­czyłem się chodzić, 

był kro­kiem do Ciebie. 

By­liśmy so­bie przeznaczeni."



Kilka dni później, Nikola nadal nie rozmawiała z Mateuszem. Dzwoniła do niego, pisała, ale ten się nie odzywał. W końcu postanowiła odpuścić, choć nie ukrywała, że bardzo jej go brakuje.

Był piękny, wtorkowy poranek. Dziewczynę obudziły promienie słońca padające na jej twarz. Otworzyła oczy, spojrzała na zegarek, była 9.30. Wstała, wzięła ubrania i poszła do łazienki. Umyła się i przebrała, po czym zeszła na dół do kuchni, gdzie siedział jej brat, który czytał jakąś gazetę. 
- Cześć brat! - krzyknęła, usiadła obok niego i zabrała z jego talerza jedną kanapkę.
- Cześć siostra! - odpowiedział. - Jesteś głodna? To sobie zrób śniadanie! - dodał i się uśmiechnął.
- Maruda z Ciebie, wiesz? Dalej szukasz pracy?
- Taa. 
- I co?
- I nic, nikt nie chce zatrudniać studentów, w październiku wracam na studia, a na miesiąc nikogo nie chcą przyjmować.
- Źle szukasz. Czemu nie popytasz wśród żużlowców? Jesteś po mechaniczniaku, studiujesz mechanikę, a w Anglii przecież pracowałeś jako mechanik u jednego żużlowca, więc w czym problem? Znasz się na tym!
- Tak myślisz?
- Tak, tak właśnie myślę! 
- Dzięki siostra! Jesteś najlepsza!
- Wiem! Dobra, idę pobiegać.
- No leć leć!

Nikola biegała już prawie godzinę, więc postanowiła wrócić do domu. Gdy otworzyła drzwi, nikogo tam nie było. Rodzice w pracy, a Adam pewnie szuka pracy. Miała nadzieję, że w końcu mu się uda. Poszła pod prysznic, przebrała się i usiadła przed telewizorem. Zaczęła myśleć o tym, że za niecałe 3 tygodnie zaczyna się szkoła. To będzie jej ostatni rok. Klasa maturalna. I znowu stres, znowu nowi znajomi. No i za miesiąc jej osiemnastka. Jej rozmyślenia przerwał dzwonek do drzwi. 
- Mateusz! - powiedziała, gdy zobaczyła w nich swojego chłopaka. - Cieszę się, że jesteś.
- Pogadamy? - zapytał.
- Tak, wchodź. - weszli do środka i usiedli na kanapie. Chłopak chwycił Nikolę za rękę.
- Przepraszam Cię, nie powinienem tak reagować. Kocham Cię i nie mogę Cię stracić, wybaczysz?
- Oczywiście! Ja Ciebie też kocham! - odpowiedziała i go pocałowała. - Dzwoniłam wiele razy, czemu nie odbierałeś?
- Byłem zajęty, pracowałem, grałem w piłkę. 
- Już się martwiłam.
- Niepotrzebnie. - odpowiedział, po czym znowu się pocałowali. Przy Mateuszu dziewczyna czuła się bezpiecznie, była najszczęśliwszą osobą na świecie, on miał wszystko czego pragnęła. Wspólnie zaczęli oglądać telewizję. Popołudniu rozległ się dzwonek do drzwi.
- Pewnie Adam zapomniał kluczy. - powiedziała Nikola, wstała z kanapy i poszła otworzyć. Nie wierzyła własnym oczom, gdy je otworzyła. Stała w nich jej najlepsza przyjaciółka.
- Izaa! Tak bardzo się stęskniłam! - krzyknęła.
- Ja też. Cieszę się, że cię widzę!
- Ja bardziej! Wchodź do środka, opowiadaj jak tam we Włoszech było!
- Dobra dobra. Przepraszam Cie, że dopiero teraz przychodzę, ale dopiero dzisiaj rano wróciłam.
- Wiem. Rozmawiałam z Twoją mamą. - Nikola zaprowadziła przyjaciółkę do salonu, gdzie siedział już Mateusz. Gdy Iza go zobaczyła, od razu chciała się wycofać.
- To ja może wpadnę kiedy indziej. - oznajmiła.
- Spokojnie mała. Już wychodzę. Nie będę wam przeszkadzał w ploteczkach. - odpowiedział chłopak, pocałował Nikolę i wyszedł. Dziewczyna przygotowała napoje i razem usiadły na kanapie. Iza zaczęła opowiadać o wakacjach we Włoszech, po czym Nikola zaczęła opowiadać o wydarzeniach sprzed kilku dni. Rozmowę przerwał dźwięk przychodzącego sms'a. Kaczmarek sięgnęła po swoją komórkę i odczytała wiadomość. Była od Adama: "Miałaś rację! Znalazłem pracę u żużlowca Unii Leszno, będę jego mechanikiem! Jesteś najlepsza! Zaczynam już dzisiaj, bo o 16 jest trening, wpadniesz? :)".
- Iza, może wybierzesz się ze mną na trening Unii? Dzisiaj o 16? - zapytała.
- No nie wiem. Nie przepadam za żużlem...
- Adam tam będzie...
- Adam! To na co czekamy? Idziemy! - krzyknęła Lisiecka i pociągnęła przyjaciółkę za rękę.
- Ejej! Spokojnie, muszę się przebrać. 
- Byle szybko! - Nikola pobiegła do pokoju, wyjęła z szafy ciuchy i zeszła na dół. Pół godziny później siedziały już na trybunach na leszczyńskim stadionie. Kaczmarek spojrzała w stronę parku maszyn, miała nadzieję, że zobaczy tam swojego brata. Gdy go zobaczyła pomachała do niego, a po chwili usłyszała dzwonek swojej komórki, dzwonił Adam. Odebrała. 
- Widzę, że jesteś z Izą. - usłyszała.
- Tak. A bo co?
- No nic. Chodźcie tu.
- No dobra, już. - Nikola pociągnęła za sobą przyjaciółkę i razem ruszyły schodami do parku maszyn. Podeszły do Adama i jakiegoś chłopaka.
- Tobiasz, poznaj moją siostrę Nikolę i jej przyjaciółkę Izę. A to właśnie jest Tobiasz Musielak, u którego będę pracował. - Adam przedstawił ich sobie, a Tofeek zaprosił dziewczyny do swojego boksu. Tam usiadły i zaczęły rozmowę. Kaczmarek zaczęła rozglądaś się po parkingu. Nagle natrafiła na pewnego chłopaka ubranego w kevlar Unii Leszno. Wydawał jej się znajomy. Patrzyła chwilę na niego ale nie mogła sobie przypomnieć.
- Ziemia do Nikoli! - usłyszała głos przyjaciółki. - Czy ty mnie w ogóle słuchasz? - zapytała Iza.
- Co? Tak. - odpowiedziała i znów spojrzała na chłopaka. Wtedy ją oświeciło! To był ten chłopak, którego spotkała ostatnio pod stadionem! Wtedy też nie mogła sobie przypomnieć skąd go zna. A przecież to był Przemek Pawlicki! Wróciła do rozmowy z przyjaciółką, jednak ukradkiem wciąż zerkała na żużlowca. W końcu spotkała się z jego wzrokiem. 

Przemek właśnie rozmawiał ze swoim bratem. Oboje wymieniali się zdaniami na temat toru i przełożeń. 
- Ty, Przemo. Widzisz te laskę? Ciągle się patrzy na Ciebie. Znasz ją? - zwrócił się Piotrek do swojego brata. Ten się odwrócił i spojrzał na ową dziewczynę. Uśmiechnął się. To była ona. Dziewczyna, którą spotkał ostatnio obok stadionu. Dziewczyna, która przez ostatnie kilka dni siedziała w jego głowie.
- Tak. Tak jakby. Poznałem ją ostatnio, jak biegałem. Rozmawialiśmy chwilę ze sobą.
- Pewnie twoja fanka, skoro tak się tu gapi.
- Wątpię. Wtedy pewnie inaczej by zareagowała. A ona mnie nie rozpoznała.
- Ale zna Tobiasza. Siedzi u niego w boksie, może to jego dziewczyna?
- Co? Nie, na pewno nie. Przecież znam jego dziewczynę, wiem jak wygląda. To nie ona.
- Pawliccy, może weźmiecie się w końcu do roboty, co? - usłyszeli głos ojca, więc wrócili do boksu.

Po zakończonym treningu Adam postanowił Izę oprowadzić po stadionie. Ci dwoje zawsze mieli się ku sobie. Tobiasz poszedł spakować sprzęt, więc Nikola podeszła do bandy i zaczęła obserwować swojego brata i przyjaciółkę.
- Cześć. - usłyszała czyiś głos, więc się odwróciła. 
- Cześć. - odpowiedziała i uśmiechnęła się na widok żużlowca.
- Znów się spotykamy. Co tu robisz?
- Przyjechałam z przyjaciółką. Mój brat jest od dzisiaj mechanikiem Tobiasza. 
- Interesujesz się żużlem? 
- Tak. Od kilku lat.  Jarek Hampel to mój dalszy kuzyn.
- Serio? Pierwszy raz Cię tu widzę. Jesteś stąd?
- Bo mieszkam tu od kilku dni. Wcześniej mieszkałam w Londynie. A co to za przesłuchanie?
- Żadne przesłuchanie. - zaśmiał się. - Przecież nie musisz odpowiadać na moje pytania.
- Robię to z grzeczności.
- Że niby taka grzeczniutka jesteś?
- No ba.
- Jakoś nie widać tego po tobie.
- Nie oceniaj ludzi po wyglądzie. - odpowiedziała dziewczyna i się uśmiechnęła. W tym samym momencie podszedł do nich młodszy z braci Pawlickich.
- Ej brat. Nie przedstawisz mnie swojej koleżance?
- W sumie to sam się nie przedstawiłem. Jestem Przemek, a to mój młodszy brat Piotrek.
- Nikola. - dziewczyna podała braciom rękę. Rozmawiali chwilę, gdy nagle usłyszeli jakiś dziewczęcy głos.
- Przemek! Tu jesteś. Wszędzie cię szukam. - podeszła do nich jakaś dziewczyna i pocałowała starszego Pawlickiego w policzek. - Obiecałeś mi, że zabierzesz mnie na zakupy.
- Tak wiem. Daj mi 10 minut. A tak w ogóle to poznaj Nikolę. Jest kuzynką Jarka Hampela, pamiętasz go? Nikola, to jest Kasia. - Kaczmarek podała dziewczynie rękę, jednak ta spojrzała tylko na nią, zjechała z góry na dół, po czym zwróciła się do Przemka.
- Wracaj szybko. Wiesz, że nie lubię czekać. - znowu pocałowała go w policzek. Pawlicki się uśmiechnął i poszedł, a Kaśka pobiegła za nim. Nikola odprowadziła ich wzrokiem.
- Dziwna co nie? - zapytał Piotrek.
- No trochę.
- Nie mam pojęcia co mój brat w niej widzi.
- Słucham?
- Kasia to dziewczyna Przemka.
- Aaa rozumiem. - odpowiedziała i się uśmiechnęła. Zaczęła się zastanawiać nad stwierdzeniem Piotrka. Co Przemek w niej widzi? Wcale do siebie nie pasują. "Ocknij się dziewczyno! O czym ty myślisz? Masz Mateusza!" pomyślała. Pożegnała się z młodszym Pawlickim i podeszła do brata i przyjaciółki. Razem wrócili do domu.


ZOSTAW PO SOBIE ŚLAD!





niedziela, 21 kwietnia 2013

ONE

Ciągle słyszę py­tania, czy możli­we jest za­kochać się
od pier­wsze­go wej­rze­nia, i czy is­tnieje ta­kie uczucie...

Zaw­sze od­po­wiadam: Jest możli­we,gdyż miłość jest nieobliczalna!





- Kochani, oto nasz nowy dom! – oznajmił pan Tomasz Kaczmarek. Zaprosił rodzinę do środka i oprowadził ich po nowym mieszkaniu. - I co o tym sądzicie? - zapytał.
- Jest piękny. Salon, kuchnia, nie wierzę, że sam to wszystko urządziłeś! - odpowiedziała pani Ewa.
- No, z małą pomocą innych projektantów.
- Tato, a mój pokój to gdzie? - zapytała Nikola.
- Na górze. Gdy wejdziesz po schodach, to pierwsze drzwi po lewej. Adam, a Twój to ten na końcu korytarza. - rodzeństwo od razu udało się na górę, każdy chwycił za klamkę i otworzył drzwi do ich małego królestwa. Nikola nie wierzyła własnym oczom. Jej pokój był cudowny! Od razu rzuciła się na łóżko. Po chwili wstała i poszła do pokoju Adama. Gdy otworzyła drzwi ukazało jej się pięknie urządzone pomieszczenie
- Ej to niesprawiedliwe! Masz większy telewizor! - krzyknęła i po chwili zaczęła się śmiać. - Tato przeszedł sam siebie, co?
- Taa. W porównaniu z tą małą puszką, w której mieszkaliśmy w Anglii?
- Cieszę się, że wróciliśmy.
- Ja jeszcze bardziej. A co najlepsze, stadion jest 20 minut drogi stąd!
- To kiedy idziemy zwiedzać okolicę?
- Siostra, daj mi odpocząć!
- Ojej, ale z Ciebie leń! - dziewczyna się uśmiechnęła i wyszła z pokoju brata. Zeszła na dół i wybrała numer Mateusza. Po trzech sygnałach w końcu usłyszała jego głos.
- Cześć kochanie! - odezwała się.
- No hej, co tam?
- Jesteśmy już w Lesznie.
- Już? Mieliście być dopiero wieczorem.
- No, ale wyjechaliśmy wcześniej.
- Więc zaraz u Ciebie będę.
- Cieszę się! - odpowiedziała po czym nacisnęła czerwoną słuchawkę. 20 minut później Nikola usłyszała dzwonek do drzwi, w których oczywiście stał jej chłopak. Przywitali się i poszli do jej pokoju. Włączyli jakiś film i tak minął im wieczór. 

Następnego dnia Nikola obudziła się o 11. Była strasznym śpiochem, więc marny los tego, kto odważył się ją budzić przed południem. Jak co rano, najpierw poszła do łazienki, tam umyła się i przebrała, włosy upięła w luźnego koka. Zeszła na dół do kuchni, gdzie spotkała swoją mamę. 
- Cześć mamo. - przywitała się i dała buziaka w policzek.
- Cześć kochanie. Idziesz biegać?
- Tak. 
- A śniadanie?
- Zjem później.
- Później to będzie obiad.
- Dobra dobra. Pa! - krzyknęła wychodząc za drzwi. Wyjęła słuchawki i włączyła piosenkę. Zaczęła biec, doskonale wiedziała dokąd.

*w tym samym czasie*

Chłopak biegał już dobre pół godziny. Ale był już niedaleko stadionu żużlowego, więc postanowił tam wstąpić, zresztą robił to co rano. W jego słuchawkach leciała akurat jego ulubiona piosenka. Gdy dobiegł do Smoczyka, zauważył niską, drobną blondynkę, która akurat również dobiegała i zatrzymała się przy wejściu, by odpocząć. Przyglądał jej się chwilę i postanowił podejść.
- Cześć. - przywitał się. Dziewczyna się odwróciła, a wtedy on zauważył jej piękne, duże, niebieskie oczy. Na ten widok od razu się uśmiechnął.
- Cześć? - odpowiedziała i spojrzała na niego pytająco. Wydawało jej się, że gdzieś już spotkała tego chłopaka, ale za nic nie mogła sobie przypomnieć gdzie i kiedy.
- Widzę, że też lubisz sobie czasami pobiegać. Chociaż nie widywałem Cię tu wcześniej. - zaczął rozmowę chłopak.
- Bo jestem tu pierwszy raz od dłuższego czasu. A że tak zapytam. My się znamy? - zapytała Nikola, w końcu kto pyta nie błądzi, a przekonana była, że chłopaka już gdzieś wcześniej widziała.
- Yyy nie, jestem... - chłopak chciał się przedstawić, ale przerwał mu dzwonek komórki dziewczyny. 
- Oj przepraszam. Muszę odebrać. - uśmiechnęła się i odeszła na bok. Dzwonił Mateusz. 
- No gdzie ty jesteś? Czekam już na Ciebie 10 minut. - usłyszała jego ostry głos, najwidoczniej nie był w dobrym humorze.
- Jestem przy Smoczyku. Spokojnie. Zaraz będę. 
- Byle szybko, wiesz, że nienawidzę czekać. Pa. - Michalak się rozłączył, a Nikola wróciła do chłopaka.
- Przepraszam Cię, ale ktoś na mnie czeka. Pa! - powiedziała i uciekła szybko, tak, że chłopak nie zdążył nic powiedzieć. W końcu dziewczyna dobiegła do domu, otworzyła drzwi i przywitała się z bratem. Ten jej wytłumaczył, że w pokoju czeka na nią Mateusz. Gdy otworzyła drzwi chłopak siedział na jej łóżku z laptopem na kolanach.
- Cześć. - powiedziała i nachyliła się, by dać mu całusa, jednak ten się odsunął.
- Gdzie ty byłaś? - zapytał.
- No powiedziałam Ci, że biegam. Byłam obok stadionu żużlowego tam spotkałam jakiegoś chłopaka...
- Jakiego chłopaka?! - przerwał jej.
- Nie wiem. Stanęłam na chwilę, by odpocząć no i ten podszedł do mnie. Nawet nie znam jego imienia.
- Wcale mi się to nie podoba.
- Oj misiek, nie bądź zazdrosny. - Nikola usiadła obok Mateusza i położyła głowę na jego ramieniu.
- I jeszcze jedno. Nadal utrzymujesz kontakty z tą Izą.
- To moja przyjaciółka, więc nie wiem co Cię dziwi.
- Prosiłem Cię, żebyś zerwała z nią kontakt.
- Czy nie za dużo ode mnie wymagasz? Dlaczego tak bardzo jej nie lubisz?
- Bo jest wredna i arogancka w stosunku do mnie. A wiesz, że nie lubię jak ktoś mnie tak traktuje.
- Oj nie przesadzaj. Ty też mógłbyś być dla niej milszy.
- Bronisz jej?!
- Nikogo nie bronię, tylko mówię, że jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie.
- Skoro tak, to może lepiej będzie jak sobie stąd pójdę.
- Mateusz no. Czekaj. - krzyknęła, ale było za późno. Chłopak wyszedł trzaskając drzwiami. Nikola poszła pod prysznic, przebrała się, wróciła do pokoju i położyła się na łóżku. Wyjęła słuchawki, puściła piosenkę i zamknęła oczy. Nagle poczuła, że ktoś je jej zdejmuje, odwróciła głowę i zobaczyła swojego brata.
- Co jest? - zapytała.
- Kłótnia była? - Adam odpowiedział pytaniem na pytanie.
- No była. A Ty skąd wiesz?
- Bo Mateuszek wyszedł wściekły, trzasnął drzwiami i nawet się nie pożegnał.
- Przecież nigdy się nie wita z Tobą i żegna. Nawet ze sobą nie rozmawiacie, więc co Cię w tym dziwi?
- W sumie racja. - odpowiedział po dłuższym zastanowieniu.
- Dlaczego wy go tak nie lubicie?
- My?
- No ty i Izka.
- Bo jest wredny.
- Nie znasz go wcale.
- Nie znam? Jesteście ze sobą od 3 lat.
- No i co? A ile zdań zamieniliście ze sobą w ciągu tych trzech lat?
- Wystarczająco dużo.
- Jasne. Nie wiem co wy takiego złego w nim widzicie. To jest dobry człowiek. 
- Tak. Bardzo. - odpowiedział Adam, wstał i wyszedł z pokoju, Nienawidził Mateusza i nigdy nie zmieni do niego nastawienia. Tego był pewien. Miał nadzieję, że siostra w końcu przejrzy na oczy.



zostaw po sobie ślad!










sobota, 20 kwietnia 2013

PROLOG


Życie, dlacze­go Ty jes­teś ta­kie trud­ne, niep­rze­widy­wal­ne i niepew­ne? Cze­mu nie wys­ta­wiasz dożywot­niej gwa­ran­cji na Miłość, Przy­jaźń, Zdro­wie, Szczęście? Po co tak pędzisz? Czy za ko­lej­nym zakrętem masz dla mnie jakąś miłą nies­podziankę, czy ko­lej­ny raz syp­niesz mi pias­kiem w oczy? Dokądkol­wiek bieg­niesz, wiedz jed­no- chciałabym, byś było choć trochę łatwiejsze… 



Nigdy nie pomyślałabym, że przyjazd do Polski tyle zmieni w moim życiu.
Nigdy nie pomyślałabym, że moje życie tak się potoczy.
Czasami zastanawiam się nad tym jak steruje nami życie. To zabawne, a zarazem zaskakujące, jak zupełnie przypadkowe zdarzenia, prowadzą do końca, którego nikt się nie spodziewa.

Przeprowadzam się już drugi raz, cieszę się, że w końcu wracam do Polski. Tak naprawdę do punktu wyjścia. Człowiek nieustannie szuka swojego miejsca w świecie.

Nienawidzę przeprowadzek. Z Polski wyjechaliśmy, gdy miałam 7 lat. Do pierwszej klasy poszłam w Anglii, to chyba był jeden z najważniejszych dni w moim życiu. Jeden z najbardziej stresujących. W Londynie nauczyłam się życia. Pierwsze przyjaźnie, miłości, złamane serca. Tam życie jest inne. Nie ma czasu na zastanowienie się. Ludzie ciągle się spieszą, nie zwracają uwagi na małe szczegóły. Nie zwracają uwagi na piękno, które ich otacza. I co najgorsze, nie zwracają uwagi na siebie.

Z drugiej strony wydaje mi się, że nie nauczyłam się powyższych nawyków. Gdyby tak było, to nie pozwoliłabym na to, by ta jedna sytuacja, to jedno przypadkowe spotkanie, zmieniło moje życie. 
Moje i jego.










BOHATEROWIE


 Nikola Kaczmarek – 17 lat.

Pewna siebie, zadziorna dziewczyna. Pochodzi z Polski,       
ale gdy miała 7 lat, razem z rodzicami i bratem 
wyprowadziła się do Londynu. Kilka razy w roku 
przyjeżdżała do swojej ojczyzny, do małej miejscowości
pod Lesznem. Tam poznała swojego chłopaka i najlepszą 
przyjaciółkę. Teraz z rodziną wracają do Polski, by zamieszkać w Lesznie. 
Jej największą pasją jest żużel,  interesuje się nim 
od 4 lat. Jej kuzynem jest żużlowiec Jarosław Hampel. 
To dzięki niemu dziewczyna poznała piękno tego sportu.
Nikola ma piękny głos, lubi śpiewać, ale w samotności, 
nikt nie wie o jej muzycznym talencie.




Adam Kaczmarek - 21 lat.                                                            

Brat Nikoli. Siostra jest dla niego najważniejszą osobą w życiu.
Zrobiłby dla niej wszystko, nie pozwoli nikomu jej skrzywdzić.
Również interesuje się żużlem, dłużej niż jego siostra.
Strasznie nie lubi jej chłopaka.





                                                 


Iza Lisiecka - 19 lat.

Przyjaciółka Nikoli. Mieszka w Lesznie. Cieszy się, że Nikola wraca do
Polski. W końcu będą mogły spędzić razem
więcej czasu. Interesuje się modą. Nie lubi
chłopaka przyjaciółki. Wesoła, szalona optymistka.









Jarosław Hampel - 31 lat.                                                      

Żużlowiec, kuzyn Nikoli i Adama. Mieszka w Pile,
jest zawodnikiem Unii Leszno.
Kuzynka jest dla niego jedną z najważniejszych osób 
w życiu, zawsze byli ze sobą bardzo zżyci. Po jej 
wyprowadzce widywali się bardzo rzadko. 
Zawsze uśmiechnięty, przyjacielski. 










Mateusz Michalak - 22 lata.                                                                            

Chłopak Nikoli. Mieszka w Lesznie. Dziewczynę poznał

kilka lat temu, gdy przyjechała do Leszna do swojej babci
w odwiedziny. Od 3 lat są parą. Strasznie nie lubi jej brata 
i przyjaciółki. Interesuje się piłką nożną, nienawidzi żużla.
Nie potrafi zrozumieć dlaczego Nikola tak bardzo kocha
ten sport. 
Bardzo kocha swoją dziewczynę, ale czasami bywa
zazdrosny. Nie lubi gdy ktoś mu się przeciwstawia, lubi 
stawiać na swoim. Gdy ktoś ma inne zdanie niż on, staje 
się agresywny...










Przemysław Pawlicki - 22 lata.                                                                           


Żużlowiec, zawodnik Unii Leszno. Dobry, towarzyski. 

Nie uważa siebie za jakąś gwiazdeczkę,  
zawsze jest uśmiechnięty miły i chętny do pomocy innym. 
Ma młodszego brata, Piotra, który również jest żużlowcem. 
Są ze sobą bardzo zżyci. Oboje, razem z rodzicami mieszkają 
Lesznie. 
Nie wie, że przypadkowe spotkanie z Nikolą, odwróci jego
życie do góry nagami.









Piotr Pawlicki - 19 lat.                                                                                                  

Żużlowiec, zawodnik Unii Leszno. Brat Przemka Pawlickiego.
Zawsze uśmiechnięty, optymista. Mieszka w Lesznie.
Strasznie nie lubi dziewczyny swojego brata, uważa, że jest ona z nim tylko dla sławy i pieniędzy.











Kasia Tomczak - 20 lat.                                                                  

Dziewczyna Przemka Pawlickiego. 
Interesuje się modą, pragnie zostać modelką.
Nie znosi żużla, ale chodzi na mecze, lubi gdy 
fotoreporterzy ją fotografują.
Często jest zazdrosna Przemka, 
nie lubi jego fanek. Mieszka w Lesznie.






Oczywiście będą pojawiały się inne postacie, ich zdjęcia będę  udostępniała :)
Wszystkie opisywane wydarzenia są wytworem mojej wyobraźni.