Prawdziwa miłość zaczyna się tam,
gdzie niczego już w zamian nie oczekuje.
Gdy Nikola wróciła do domu, od razu wybrała numer Mateusza. Odebrał po kilku sygnałach.
- No hej mała.
- Cześć. Mam małe pytanko. Może masz ochotę na imprezę dzisiaj wieczorem?
- A kto idzie?
- No ja, Adam, Izka, kilku żużlowców...
- Wiesz co? Jakoś nie mam ochoty na imprezę. Zostanę w domu, bo chyba jakieś choróbsko mnie bierze. Ale Ty idź i baw się dobrze.
- Nie jesteś zły?
- Nie. Kocham Cię. Pa.
- Ja Ciebie też. Pa. - Nikola nacisnęła czerwoną słuchawkę i odłożyła komórkę na stoliku. W tym momencie do pokoju weszła Iza i razem rozpoczęły przygotowania do imprezy. Nikola w końcu znalazła odpowiedni zestaw dla siebie. Później pomogła przyjaciółce. Godzinę późnej były już gotowe do wyjścia. Zeszły na dół, tam spotkały Adama i razem udali się w stronę umówionego miejsca. Pod klubem czekał już Przemek, po chwili pojawił się Piter, a za nim Tobiasz, Kamil i Jurica. Dołączył do nich jeszcze Grzesiek, kolega chłopaków i zawodnik Włókniarza. Kaczmarek i Lisiecka poszły zająć lożę, a chłopcy od razu podreptali do baru. Do dziewczyn wrócił tylko Przemek i Adam.
- A gdzie zgubiliście resztę? - zapytała Nikola.
- Poszli na parkiet. - odpowiedział Przemek.
- A właśnie. Iza, zatańczysz? - wtrącił się Adam i wyciągnął rękę w stronę dziewczyny, na co ona się uśmiechnęła i razem dołączyli do tańczących ludzi. Nikola spojrzała w stronę Pawlickiego i zaczęła rozmowę:
- Jak z Kaśką? Czemu nie przyszła z nami?
- Nie rozmawialiśmy ze sobą.
- Czyli jest bardzo zła?
- Najwidoczniej.
- Przepraszam, to przeze mnie.
- Przestań. Pomarudzi i zapomni o tym, ona ma takie humorki.
- Podziwiam Cię, że to znosisz.
- Kwestia przyzwyczajenia. Ale czasami sam się sobie dziwię. A właśnie, Ty nie jesteś za młoda na drinki? Dowodzik jest?
- Po pierwsze, to był zakład i to był Twój pomysł, więc Przemulku drogi, teraz mi nie marudź. A po drugie, to osiemnaście lat kończę za dwa tygodnie, więc prawie jestem pełnoletnia.
- Prawie robi wielką różnicę. Nie wiedziałem, że niedługo masz urodziny. Impreza się szykuje? Czuję się zaproszony.
- Wiesz, jakoś nie myślałam jeszcze o imprezce, ale coś można wykombinować. - odpowiedziała. DJ puścił kolejną piosenkę, po czym do loży przybiegł Grzesiek i zaprosił Nikolę do tańca.
Przemek chwilę im się przyglądał, a raczej patrzył tylko na dziewczynę. Zaczął zastanawiać się co takiego ona w sobie ma, że chciałby spędzać z nią każdą wolną chwilę, chciałby ją bliżej poznać. Postanowił więc działać. Gdy tylko DJ puścił wolną piosenkę, podszedł do tańczącej pary, wyciągnął rękę w stronę dziewczyny i powiedział:
- Odbijany! - Grzesiek od razu ustąpił i poszedł do baru, Pawlicki chwycił dziewczynę w pasie, a ta zarzuciła mu ręce na szyję i wolno zaczęli się kołysać.
- Pięknie wyglądasz. - szepnął jej na ucho, na co Nikola się uśmiechnęła.
- Dziękuję - odpowiedziała, położyła głowę na jego ramieniu. Tańczyli ze sobą jeszcze przez chwilę, po czym wrócili do reszty towarzystwa. Znowu zamówili drinki i wrócili na parkiet. Około 2 w nocy Nikola oznajmiła wszystkim, że wraca do domu, jednak nikt jeszcze nie zamierzał opuszczać imprezy. Oczywiście Przemek zgłosił się na ochotnika i powiedział, że odprowadzi dziewczynę pod sam dom.
- O matko! Już nigdy z Tobą nie piję, wiesz? - powiedziała Nikola, gdy wyszli z klubu.
- No co Ty! Ze mną się nie napijesz?
- Nawet mnie nie denerwuj, przez Ciebie jutro będę miała kaca!
- A co ja mam powiedzieć? Ja mam jutro ważny mecz do odjechania.
- Ale z Was nikt tyle nie wypił co ja, więc nie marudź, Przemusiu.
- Ja ci zaraz dam Przemusiu.
- Grozisz mi? Nawet nie próbuj, wiesz jak to się wczoraj skończyło. - odpowiedziała i oboje zaczęli się śmiać. Przez kilka następnych minut szli w ciszy. Nagle Nikola zobaczyła parę, która się obściskiwała na chodniku.
- Fuj, mogliby chociaż pójść w jakieś ustronne miejsce. - powiedziała.
- Masz rację. Ale najwidoczniej tu im dobrze. - odpowiedział Przemek. Nikola przyjrzała się parze i nagle ją zamurowało. Chwilę im się przyglądała, na szczęście oni jej nie zauważyli, ponieważ stali do niej tyłem.
- Wszystko ok? - zapytał Pawlicki, gdy zobaczył, że Nikola się zatrzymała i bacznie przygląda się parze.
- Nie wierzę. - odpowiedziała, zeszła na bok i schowała się za płotem.
- Nikola co się dzieje? - zapytał Przemek, gdy do niej podszedł.
- Ciii. - odpowiedziała. Spojrzał na nią pytającym wzrokiem i zauważył, że Nikola wyjęła swoją komórkę, wybrała jakiś numer, a kilka sekund później usłyszał dzwonek telefonu chłopaka, który stał z dziewczyną na chodniku.
Nikola była w szoku, ciekawa była czy Mateusz odbierze. Po chwili w komórce usłyszała jego głos.
- Halo?
- Cześć skarbie. - zaczęła. - Co u Ciebie? Mam nadzieję, że Cię nie obudziłam?
- No akurat zasypiałem. A coś się stało?
- Nie. Wróciłam akurat do domu i pomyślałam o Tobie. Jak się czujesz? Mam nadzieję, że już lepiej?
- Właśnie nie. Chyba mam gorączkę, więc Cię przepraszam, ale chcę się położyć. Zobaczymy się niedługo. Pa. - odpowiedział i się rozłączył, a w niej zaczęło się wszystko gotować. Patrzyła ze wściekłością w oczach na parę, na sobie czuła wzrok Przemka. Najwidoczniej nie wiedział co się dzieje.
- Jak on mógł mi to zrobić? - zapytała retorycznie, a po jej policzku spłynęła łza. Pawlicki to zauważył i przykucnął obok niej.
- Wytłumaczysz mi to wszystko? Kto to jest?
- Daj mi chwilę, okej? - zapytała i wytarła łzy z policzka. Wstała i pewnym krokiem podeszła do owej pary.
- Ty sukinsynie! Jak mogłeś? Jak długo mnie okłamywałeś? Ty bydlaku! - zaczęła krzyczeć. Gdy Mateusz ją zauważył, był w szoku.
- Nikola, uspokój się. Wszystko Ci wytłumaczę!
- Misiu, kto to jest? - zapytała dziewczyna. Nikola spojrzała na nią.
- Ja? Ja jestem jego dziewczyną. A przynajmniej byłam nią. To koniec. Nie chcę Cię więcej widzieć, słyszysz? - zwróciła się do chłopaka i odeszła. Poczuła, że po policzkach spływają jej łzy. Nie wiedziała dokąd idzie. Przeszła kilka metrów, wtedy ktoś do niej podbiegł.
- Nikola... - usłyszała.
- Idź sobie stąd. Chcę być sama.
- Nie odejdę. Nie zostawię cię samej w takim stanie. Chodź. - odpowiedział, chwycił ją za rękę i zaprowadził do swojego domu. Otworzył drzwi i zaprowadził Nikolę do pokoju.
- Wiesz co? Lepiej będzie jak wrócę do swojego domu. Nie chcę wam przeszkadzać. Co powiedzą twoi rodzice jak mnie zobaczą?
- Nie zobaczą, bo pojechali do Częstochowy do cioci i wrócą dopiero pojutrze. A Pitera jeszcze nie ma i nie wiadomo kiedy wróci. Powiedziałem Ci wcześniej, że cię samej nie zostawię.
- A co powiem rodzicom?
- Że spałaś u mnie. Albo u Izy. Zresztą zaraz mogę zadzwonić do niej i do twojego brata, wszystko im wytłumaczę. A teraz trzymaj. - podał jej swoją koszulkę i jakieś spodenki. Zaprowadził do toalety i wrócił do pokoju, by zadzwonić do Izy i Adama. Wszystko im wytłumaczył, więc wziął laptopa i usiadł na łóżku.
Nikola umyła się i przebrała w ciuchy, które dał jej Przemek. Cieszyła się, że nie jest sama w takiej chwili. Wyszła z łazienki i wróciła do pokoju, a tam zobaczyła Przemka siedzącego na łóżku w samych spodenkach.
- O jesteś. Nie będzie Ci przeszkadzało jak będziemy spali na jednym łóżku? - zapytał, spojrzał na nią i zobaczył ją ubraną w jego ciuchy, które były o wiele za duże, ale mimo to uważał, że wyglądała w nich uroczo.
- Nie. I tak jestem Ci wdzięczna za to, że mnie przyjąłeś.
- Każdy postąpił by tak samo. Opowiesz mi o co chodziło? - zapytał, Nikola podeszła i usiadła obok niego. - To był Mateusz. Mój chłopak. W sumie teraz to już były. Nie chciał iść z nami na imprezę, powiedział, że źle się czuje. Gdy zobaczyłam tę parę na chodniku to chciałam wierzyć, że to nie on...Więc postanowiłam zadzwonić. - Przemek zauważył, że po jej policzku spływają łzy, więc objął ją ramieniem. Ona kontynuowała: - Powiedział mi, że akurat kładzie się spać, bo chyba ma gorączkę. A przecież widziałam go. Stał kilka metrów dalej. I obściskiwał się z tą dziewczyną. Nie wiem jak długo mnie okłamywał i chyba nigdy się nie dowiem. Byliśmy ze sobą 3 lata...
- To idiota. Nie potrafił docenić jaki ma skarb.
- Myślałam, że jak wrócę do Polski, to między nami wszystko się ułoży. Że będziemy spędzać razem więcej czasu... - rozmawiali ze sobą bardzo długo. Nawet nie zauważyli kiedy zasnęli.
Gdy Przemek otworzył oczy, zobaczył, że za oknem świeci już słońce. Podniósł głowę i zobaczył Nikolę, która spała wtulona w niego, a on obejmował ją ramieniem. Uśmiechnął się sam do siebie. Wyślizgnął się z łóżka najciszej jak się da, nie chciał jej obudzić. Założył koszulkę i zszedł na dół do kuchni gdzie spotkał Pitera.
- No no, stary. Szybki jesteś. - odezwał się młodszy.
- O co ci chodzi?
- O Nikolę. Widziałem Was jak wróciłem. Smacznie sobie spaliście. Jakie to było romantyczne...
- Przestań. Nic między nami nie ma. Mam przecież Kasię.
- Tak? To dlaczego Niki tu nocowała?
- Bo gdy wracaliśmy to zobaczyła swojego chłopaka z inną dziewczyną. Nie chciałem jej zostawiać samej.
- Biedna. Wszystko z nią ok?
- Mam nadzieję, że tak. - odpowiedział i nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Przemek otworzył i zobaczył w nich Kasię.
- A co ty tu robisz? - zapytał.
- Nie cieszysz się, że mnie widzisz?
- Cieszę.
- Musimy pogadać. Mogę wejść?
- Tak. Jasne. - wpuścił dziewczynę do środka i udali się do kuchni.
- Dzień doberek Kasiuniu. - powiedział Piter, gdy zobaczył dziewczynę brata.
- A tobie co? - zapytała.
- A co ma być? Po prostu jestem miły.
- Ciekawe od kiedy... Przemek, nie będę przy tym gówniarze rozmawiała. Idziemy do twojego pokoju. - zarządziła i weszła na schody. Starszy Pawlicki kiwnął tylko głową i ruszył za nią.
- Przemek! - krzyknął Piter. Gdy jego brat się odwrócił powiedział cicho: - Przecież w twoim pokoju jest Nikola!
- O CHOLERA! - Przemek teraz dopiero jakby się obudził i pobiegł za Kasią, która była już na górze.
- Będzie aferka. - powiedział Piotrek sam do siebie i zaczął dokańczać swoje śniadanie.
ZOSTAW PO SOBIE ŚLAD!