Nieprawda, że miłość wymaga poświęceń;
to poświęcenia wymagają miłości.
Kaczmarek z Pawlickim obchodzili "miesięcznicę". Oczywiście układało im się cudownie, ale niestety, wszystko, co dobre, szybko się kończy.
Był koniec czerwca, za oknem ponad 30 stopni. Nikola właśnie się przebierała, gdyż miała pojechać z Przemkiem na mecz. Tego dnia Unia miała podejmować drużynę z Zielonej Góry. Gdy była gotowa, usiadła przed domem z jakąś książką i czekała na przyjazd żużlowca. Po chwili usłyszała dźwięk przychodzącego smsa. Był od nieznanego numeru.
"Zostaw Przemka w spokoju. W przeciwnym razie, źle się to dla Ciebie skończy. Twoją rodzinę również może to zaboleć."
Jej serce zaczęło bić mocniej, nic z tego nie rozumiała. W jej głowie pojawiało się mnóstwo pytań takich jak: kto? dlaczego?... Kliknęła odpowiedz i zaczęła wystukiwać na klawiaturze:
"Masz tyle odwagi żeby mnie zastraszać przez smsa, a tak mało, by spojrzeć mi w oczy? Gratuluję."
Gdy nacisnęła opcję wyślij usłyszała podjeżdżający samochód. Oczywiście należał do Pawlickiego. Nikola zabrała torbę i wsiadła do busa, czule witając się z Przemkiem. Nie odzywała się przez całą drogę, co nie uszło uwadze żużlowca. Postanowił spytać ją o to, gdy dojechali na leszczyński stadion.
- Kochanie, co się dzieje?
- A co ma się dziać? Wszystko w porządku. - odpowiedziała.
- Przecież widzę. Mnie nie oszukasz, w końcu trochę Cię znam.
- Wydaje Ci się, po prostu się nie wyspałam i tyle. No chodź. - wytłumaczyła z wymuszonym uśmiechem, jednak wciąż po głowie chodziła jej tylko TA wiadomość. Nie chciała na razie mówić o tym Przemkowi, przecież mogło się okazać, że to jakaś zazdrosna fanka. Pawlicki chwycił ją za rękę i razem skierowali się w stronę parku maszyn.
- Cześć małolato. - usłyszeli znajomy głos, który należał Jarka. Nikola się odwróciła i przytuliła kuzyna, po czym Przemek podał mu rękę i poszedł się rozpakować. - Jak tam? - spytał Hampel głową wskazując na Pawlickiego.
- Chodzi Ci o mamę? - spytała Nikola, Jarek kiwnął głową. - Nie rozmawiałyśmy o tym, ale nie czepia się, gdy Przemek do nas przychodzi lub gdy ja wychodzę, by się z nim spotkać. Chyba nie przeszkadza jej nawet to, że często u nas jada i razem siedzimy przy stole.
- No i dobrze. Zobaczysz, z czasem wszystko jej minie i będzie dobrze. - odpowiedział i w tym samym momencie na telefon Nikoli przyszedł sms. Dziewczyna zamarła. Sięgnęła po komórkę, od razu rozpoznała numer.
"Szukasz pomocy u Jarka? Wystarczy, że pomógł Ci przekonać Twoją mamusię do Przemka. Już niedługo nie będzie na każde Twoje zawołanie. Wkrótce też Cię znienawidzi. Ja się o to postaram.
P.S. Piśnij komuś słówko, a jeszcze bardziej pożałujesz.
Buziaki."
- Młoda, wszystko ok? - spytał Jarek, kiedy zauważył, że kuzynka nerwowo patrzy na ekran telefonu.
- Tak, uciekam do Przemka. Zobaczymy się później. - odpowiedziała i odwróciła się na pięcie. W drodze do boksu chłopaka rozglądała się po parku maszyn i stadionie, ale nie zauważyła nikogo podejrzanego. A osoba, która wysyłała jej te wiadomości, na pewno się tu znajdowała.
Gdy pozostało kilka minut do meczu, Nikola poszła na trybuny, gdzie umówiła się z przyjaciółką. Miała ochotę powiedzieć jej o wszystkim, jednak bała się, że TA OSOBA jest gdzieś blisko. Nie myliła się, bo od razu, gdy przywitała się z Izą, dostała smsa.
"Iza? Myślisz, że uważa się za Twoją przyjaciółkę, więc Ci pomoże? Jesteś w błędzie. Bo przecież powiedziałaby swojej najlepszej przyjaciółce, że spotyka się z jej bratem, prawda?"
Nikola przeczytała kilka razy tę wiadomość, nie wierzyła, że to się dzieje na prawdę. Takie rzeczy zdarzają się tylko w filmach. Spojrzała na Izę.
- To prawda, że spotykasz się z Adamem? - spytała prosto z mostu. Lisiecka wyraźnie była zaskoczona pytaniem przyjaciółki.
- Skąd o tym wiesz? - odpowiedziała pytaniem.
- Na pewno nie od Ciebie.
- Nikola, chciałam Ci o tym powiedzieć.
- Ale tego nie zrobiłaś. Dzięki wielkie.
- Myślałam, że będziesz miała coś przeciwko. Czy to aż takie ważne?
- Tak, bo myślałam, że jesteśmy przyjaciółkami! Widocznie się myliłam. - odpowiedziała, wstała i skierowała się do wyjścia. Znowu usłyszała ten dźwięk. Usiadła na ławce.
"A nie mówiłam?"
O co temu komuś chodziło? Do czego dążył? Nastolatka nie wytrzymała i rzuciła komórką, która wylądowała gdzieś na trawie. Podniosła ją i z powrotem usiadła na ławce, kryjąc twarz w dłoniach.
***
Po zakończonym meczu Iza skierowała się w stronę parku maszyn, z nadzieją, że spotka tam przyjaciółkę, z którą będzie mogła porozmawiać i wszystko wyjaśnić. Rozejrzała się po parkingu, jednak nigdzie nie widziała Nikoli.
- Czy piękna pani kogoś szuka? - usłyszała głos Adama, więc odwróciła się do niego z delikatnym uśmiechem.
- Właściwie to tak. Twojej siostry. - odpowiedziała.
- Przecież była z tobą, nie siedziałyście razem?
- Na początku tak, ale potem...trochę się posprzeczałyśmy i ona odeszła. Myślałam, że tutaj przyszła.
- Tu jej nie widziałem. Może Przemek będzie coś wiedział? Chodź. - pociągnął ją za rękę. W drodze spytał ją o powód sprzeczki, ale dziewczyna powiedziała, że później mu to wytłumaczy. - Przemek, widziałeś gdzieś moją siostrę? - zapytał Adam, gdy doszli do jego boksu.
- O to samo miałem zapytać. Myślałem, że tu przyjdzie po meczu. Dzwoniłem do niej ale nie odbiera.
- Cholera, to gdzie ona może się podziewać?
- Przecież poszła na trybunę, do Ciebie. - żużlowiec zwrócił się do Lisieckiej.
- Siedziała chwilkę, ale trochę się posprzeczałyśmy i sobie poszła.
- Nie zatrzymałaś jej?
- Byłam pewna, że idzie do Ciebie, dk parku maszyn.
- Chwila. - powiedział Przemek i odszedł od nich, skierował się do wyjścia ze stadionu, gdzie byli jego znajomi ochroniarze. Spytał, czy widzieli wychodzącą w trakcie meczu Nikolę, którą oni kojarzyli. Jeden z nich powiedział, że widział ją wychodzącą od razu po prezentacji. Przemek im podziękował i powrócił do Adama i Izy, tam wytłumaczył im wszytko. Postanowili się rozejść i jej poszukać.
Jezu,świetne *o*
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy,ale ten rozdział jest naprawdę świetny! <3
OdpowiedzUsuńCudo <3
OdpowiedzUsuńOj, robi się niebezpiecznie.. Oby ''ten ktoś'' dał spokój Nikoli i Przemkowi.. No i oby Nikola nie zrobiła niczego głupiego.. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. :)
OdpowiedzUsuńżyczę weny i czekam na kolejną część :P
Jezu,cudne to. Kocham Cię :3
OdpowiedzUsuńRobi się niebezpiecznie : O Ale mam nadzieje że wszystko sie ułoży i będzie szczęśliwe zakończenie :D A rozdział boski czekam na następny : )
OdpowiedzUsuńjak mogłaś przerwać na takim momencie ;o obawiam się, że ten ktoś może jej coś zrobić, dodaj jak najszybciej kolejny :) a ten niesamowity <3 !
OdpowiedzUsuńŚwietny no <3
OdpowiedzUsuńW końcu udało mi się nadrobić, czego w sumie w tym momencie troszkę żałuję, bo zakończyłaś w takim momencie, że pewnie dzisiaj nie zasnę.Błagam na miarę możliwości wstaw coś szybko, bo bezsenność wcale nie jest czymś fajnym. Uwielbiam te Twoje opowiadania. Życzę dużo weny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jessie.
O matko! Zaczyna się robić ciekaaaawie ;3 Mam nadzieję, że to tylko głupi żart i nic nikomu się nie stanie :) NO i że nie wpłynie to na związek Nikoli i Przemka :) Czekam na kolejny i http://there-is-only-one-life.blogspot.com/ zapraszam na nowość :)
OdpowiedzUsuńDobrze ze wprowadzilas cos nowego :D Uwielbiam tą nutkę niepewności:) Dużo weny życzę
OdpowiedzUsuńKarolina ;)
Kocham ! :D Kiedy next? <3 c:
OdpowiedzUsuńDaria