www.myown-lifee.blogspot.com (mój drugi blog)
www.speedway-1d-story.blogspot.com (blog koleżanki,piszemy z tego samego konta)
Chwytaj każdy dzień, bo uleci jak sen...
- Chwila. - powiedział Przemek i odszedł od nich, skierował się do wyjścia ze stadionu, gdzie byli jego znajomi ochroniarze. Spytał, czy widzieli wychodzącą w trakcie meczu Nikolę, którą oni kojarzyli. Jeden z nich powiedział, że widział ją wychodzącą od razu po prezentacji. Przemek im podziękował i powrócił do Adama i Izy, tam wytłumaczył im wszytko. Postanowili się rozejść i jej poszukać.
Nikola podniosła komórkę, wyłączyła ją i skierowała się w stronę domu. Weszła do środka, gdzie w kuchni spotkała mamę.
- Kochanie, masz gościa. - powiedziała
- Kogo? Gdzie? - spytała, jej pierwsza myśl? Nadawca smsów.
- W pokoju, idź, a się przekonasz. Czeka już na Ciebie godzinę. - odpowiedziała.
Nikola poszła na górę, otworzyła drzwiz i zobaczyła...Przemka leżącego na łóżku.
- Przemek...- wyszeptała.
- No jesteś w końcu! Wiesz jak się martwiłem? Gdzie ty byłaś? Mieliśmy się spotkać po meczu! Dzwoniłem chyba z tysiąc razy!
- Przepraszam, rozładowała mi się komórka. A po meczu rozbolała mnie głowa i postanowiłam wrócić pieszo do domu, ale spotkałam starą koleżankę i się zagadałyśmy. - wymusiła uśmiech i chciała przytulić się do Przemka, jednak ten się odsunął.
- Nie kłam. Nie było Cię na meczu, wyszłaś jeszcze przed prezentacją. Mogłaś napisać chociaż smsa.
- Powiedziałam Ci przecież, że rozładowała mi się komórka.
- Jasne, a jak dzwoniłem po meczu, to była włączona.
- No to najwidoczniej nie usłyszałam. Przepraszam.
- Przestań kłamać! - podniósł głos. - Powiedz od razu, że kogoś masz!
- Słucham?! Jak mogłeś tak pomyśleć, przecież wiesz, że tylko Ciebie kocham! Wiesz, prawda? - spytała niepewnie. Przemek nie odpowiedział, odwrócił wzrok. - No pięknie. Nie wierzysz mi bo co? Bo Ci tego nie udowodniłam? Na co Ty liczyłeś, że po miesiącu chodzenia wskoczę Ci do łóżka? Skoro tak, to źle trafiłeś!
- Przecież to wcale nie o to chodzi! Ty nie chcesz się nigdzie ze mną pokazywać, nigdzie publicznie.Na meczach nie zostajesz ze mną, tylko odchodzisz na trybuny, jak mam niby odbierać takie zachowanie? Ty po prostu się boisz, że ten drugi Cię ze mną zobaczy!
- Jaki drugi do cholery?! Przemek, dla mnie liczysz się tylko Ty! I nie zmyślaj teraz, źe nie chcę się z Tobą pokazywać, bo tak nie jest!
- No to wytłumacz mi swoje zachowanie!
- No dobra! - powiedziała, po chwili sobie przypomniała: "Piśnij komuś słówko, a jeszcze bardziej pożałujesz!" - Nie, nie mogę...
- I wszystko jasne... - powiedział i wyszedł, trzaskając drzwiami.
- Przemek... - powiedziała przez łzy, jednak chłopaka już nie było.
Położyła się na łóżku i słuchała ciszy panującej w pokoju. Zaczęła myśleć o swoim związku z Pawlickim. Od początku mieli pod górkę. Z rozmyśleń wyrwał ją dźwięk przychodzącego smsa. Drżącą ręką i ciężkim oddechem chwyciła komórkę i odczytała wiadomość:
1:0 dla mnie, czyli Przemka mamy już z głowy. Miło robi się z Tobą interesy.
Buziaki!
Nikola przeczytała wiadomość kilka razy. Wciąż nie dowierzała, że to się dzieje na prawdę. Położyła się z powrotem na łóżku i po chwili odpłynęła do krainy Morfeusza.
***
Piotrek siedział w salonie, oglądając telewizję. Nie potrafił się jednak skupić, gdyż ciągle w głowie miał dzisiejszy mecz. Analizował wszystko po kolei. Nagle usłyszał, że ktoś wchodzi do domu, trzaskając przy tym drzwiami. Kilka sekund później do pomieszczenia wszedł starszy brat z miną mówiącą: bez kija nie podchodź.
- Nikola się znalazła? - spytał, by zacząć jakoś rozmowę.
- Taa znalazła. - odpowiedział Przemek.
- Mówiłem Ci. To jest rozsądna dziewczyna.
- Yhym.
- Co się stało?
- Nikola mnie zdradza.
- Że co ?!
- To, co słyszałeś.
- Haha dobre. Uwierzę Ci we wszystko, ale nie w to, że Nikola Kaczmarek Cię zdradza.
- A jednak.
- Skąd o tym niby wiesz? Masz dowody? Przyznała się?
- Nie. Oczywiście się wypiera, ale ja swoje wiem.
- Niby skąd?
- A jak wytłumaczysz jej zachowanie? I to, że jeszcze mnie okłamała, bo powiedziała, że wyszła ze stadionu, bo rozbolała ją głowa, po drodze spotkała koleżankę o się zagadały. A odebrać nie mogła, bo albo nie słyszała, albo rozładowała jej się komórka. Są dwie wersje zdarzeń.
- Może ma jakiś ważny powód żeby nie powiedzieć Ci prawdy? Coś się stało, a ona nie chciała Cię martwić? Może to związane z tym Mateuszem? Sam nie raz mówiłeś, że gościu wydawał się być agresywny.
- Idioto, Mateusz nie żyje. Zmartwychwstał i zaczął ją prześladować? Pacnij się w czoło.
- Nie mówię, że to on. Może jakiś jego kolega? Może miał długi?
- Ta, wymyślaj dalej. Sam wiesz, że to się kupy nie trzyma. Ja głupi nie jestem i nie dam się tak traktować. Niech sobie układa życie z kimś innym. - powiedział i wyszedł. Zostawił Piotrka sam na sam z myślami. Ten nie potrafił uwierzyć w to, że Nikola mogłaby zdradzić jego brata. Na pewno nie ona. Miał zamiar dowiedzieć się, o co tu chodzi.
***
Następnego dnia Nikola wstała o 10, unyła się i przebrała, a następnie zeszła na dół. Tam jednak nikogo nie zastała. Zauwadyła na lodówce kartkę, na której było napisane, by wstawiła pranie.
Zrobiła sobie śniadanie i usiadła przed telewizorem, jednak po chwili usłyszała dzwonek do drzwi.
- A co Wy tu robicie? - spytała, gdy ujrzała w nich Piotrka i Oliwiera.
- Musimy pogadać. - oznajmił Pawlicki.
- Jeśli chodzi o Przemka, to nie, nie zdradzam go.
- Przecież wiemy. Wpuścisz nas?
Weszli do środka i usiedli na kanapie.
- Opowiesz nam, co się dzieje? Bo w bajkę Przemka o zdradzie jakoś nie wierzę. - zaczął Piotrek.
- Bo go nie zdradzam, ale do niego to nie tragia.
- W takim razie o co chodzi? Co się stało, że wyszłaś wczoraj ze stadionu? - odezwał się Oli.
- Ja...nie mogę powiedzieć. - spuściła głowę.
- Dlaczego?
- Po prostu. Cholera,npranie. Zaraz wracam. - powiedziała i wyszła z pokoju, miała okazję przemyśleć jak im to wytłumaczyć. Prawdy i tak nie mogła powiedzieć...
Chłopcy zostali sami w salonie i wymieniali się znaczącymi spojrzeniami. Żaden z nich nie wiedział o co tu chodzi i dlaczego Nikola nie chce powiedzieć prawdy. Oliwie sięgnął po komórkę dziewczyny.
- Co robisz? - spytał Pawlicki.
- Zamierzam dowiedzieć się prawdy, jeśli go zdradza, to muszą być tu jakieś wiadomości. - odpowiedział. Zaczął przeglądać komórkę Nikoli, jednak nic "podejrzanego" tam nie znalazł. A przynajmniej tak mu się wydawało, dopóki nie wszedł w wiadomości. - Cholera, patrz. - powiedział, a Piotrek usiadł obok niego. - No i wszystko jasne, ktoś jej grozi. Fanka?
- Nie znam tego numeru.
- Ja tak samo.
- Domyślasz się kto to może być?
- Tak. - odpowiedział Pawlicki. - To może być tylko jedna osoba. Chodź.